ice napisał(a):Nie ważne czym i kiedy Hamilton jeździł, jak ktoś ma pojęcie większe od zerowego to potrafi zauważyć czy kierowca jest dobry czy nie, bez względu na to jak szybkim bolidem jeździ, ale tu oczywiście panuje przekonanie, że kierowca żeby zostać uznanym za 1 z najlepszych to musi niczym męczennik aka. biedny Alonso jeździć złomem/słabym bolidem, bo inaczej to jest z automatu be, a ja powiem więcej - całe szczęście, że Hamilton całą karierę jeździ bolidami zdolnymi do zwycięstw - bo właśnie najlepsi powinni takimi jeździć. Jak jeszcze niedawno Po GP Monako czy Belgii ja i kilka osób pisaliśmy, że Rosberg ma braki w szybkości względem Hamiltona, to komentarze forumowych znawców brzmiały w stylu "typie co ty bredzisz, jakie braki". 10 wygranych vs 4 wygrane, a gdyby nie awarie wyglądałoby to jeszcze drastyczniej - dziękuję dobranoc. A no i oczywiście jak Hamilton odskoczył wyraźnie Rosbergowi to teraz już Rosberg "przegrywa sam ze sobą", "nie jest żadnym wyznacznikiem" itp itd.
Odezwał się ten, co nie widzi wymówek. Należysz do tych, którzy uwielbiają Hamiltona i często szukali dla niego wymówek i wytłumaczeń z jego porażki. Powtarzam - Rosberg jest gorszy od Hamiltona - nigdy nie uważałem inaczej. Ale nie uważam, jak wielu fanów Hamiltona, że jest od niego kilka klas słabszy. Fani Hamiltona tłamszą Rosberga i po prostu robią z niego ostatniego ofermę. Było tak od początku. Po GP Belgii Rosberg osłabł, a GP Singapuru go dobiło. Przegrywa nie tylko z Hamiltonem, ale także ze sobą. Popełniał błędy, czasem banalne.
Statystyka na pewno nie pokazuje różnicy klasy. I zdania nie zmienię. Co innego wybór lepszego z nich - tu nie ma wątpliwości. Moim zdaniem Rosberg nie jest kierowcą wybitnym - kilku ze stawki jest moim zdaniem lepszych - i nigdy nie był. Ale to dobry kierowca i na pewno pokazał, że jest więcej wart, niż wielu uważało. Wiesz czemu nie podobałoby ci się oglądanie Hamiltona w słabym bolidzie?? Bo to twój ulubieniec, tak jak @Dorela. A właśnie w takim bolidzie moglibyśmy zobaczyć, ile jest wart. Bo nie chodzi tu tylko o szybkość - chodzi także o radzenie sobie w trudnej sytuacji, jaką jest niekonkurencyjny sprzęt. A w pierwszej połowie sezonu 2009 pokazał raczej, że raczej źle znosił taki stan. Jest wielu zawodników np. Hulkenberg, który także zasługuje na zwycięski sprzęt. To w końcu podstawa sukcesu. Mam nadzieje, że doczekam się Hamiltona w średnim sprzęcie, w którym tak jak Hulk musiałby walczyć nie PP czy zwycięstwo, lecz o miejsca 6-10. Póki co nie było sezonu, w którym musiał walczyć wyłącznie o solidny wynik... kto wie, może zyskałby wtedy moją sympatię. Bo w swojej karierze pod górkę nie miał, oj nie. Dziękuje i bez odbioru.
To, że nie uważam Hamiltona za wyznacznika klasy (takowym moim zdaniem jest Alonso), nie znaczy że go nie cenię. To znakomity kierowca - jeden z lepszych w stawce. Ale chciałbym zobaczyć, jak radzi sobie w niekonkurencyjnym sprzęcie. Taki sezon powiedziałby o nim więc, niż sezon 2014. Sezon 2009 był tylko na początku trudny - potem MP4-24 był zdecydowanie konkurencyjny.