Grand Prix Brazylii 2014

[ice]

Błędy to część rywalizacji - zarówno Rosberg, jak i Hamilton nie byli bezbłędni. Obaj mieli awarie. Tytuł zdobędzie ten, kto będzie miał więcej punktów. A dla mnie i tak najlepszą robotę w tym roku zrobił Ricciardo i Bottas.

Przestań już uogólniać i stosować gierki słowne, żeby wybielić Rosberga/umniejszyć Hamiltonowi bo dosłownie niedobrze się robi. Rosberg miał więcej błędów, mniej awarii itd. Tak tak, Ricciardo i Bottas mistrzami świata, rozumiem, że jadą dobre sezony, szczególnie Ricciardo, ale bawi mnie jak niektórzy myślą, że po jednym udanym sezonie takie młodziki są już na poziomie Hamiltona. A czy Ty nie pisałeś czasem już 100 razy, że Ciebie w ogóle nie interesuje rywalizacja WDC ? przypomnij nam to jeszcze kilka razy. Bzdur o jakichś nerwach itp nawet szkoda komentować, mam do Ciebie pytanie: czy Ty naprawdę uważasz, że jak wypiszesz wszystkie możliwości włącznie z lądowaniem ufo na torze, które mogą zaszkodzić Hamiltonowi to szansa na to będzie większa? NIe lubisz go - spoko, poczekaj do końca sezonu i wtedy się będziesz radował albo wstawisz sobie kolejny podpis o twoim alternatywnym mistrzu, tym razem Bottasie czy innym Rosbergu.

[Kamikadze2000]

Jesteś taki sam, jak ja... tylko po drugiej stronie barykady. Powiedz mi - czemu oglądasz F1, skoro według ciebie skończyła się 6 lat temu?

-- Pn lis 10, 2014 8:36 --

Kamikadze skoro uważasz, że tytuł zdobędzie ten, kto będzie miał więcej punktów, to jakim cudem Ricciardo i Bottas zrobili najlepszą robotę, skoro zdobyli mniej punktów niż Rosberg i Hamilton?

Tytuł to jedno, a najlepszy kierowca to drugie. W 2012 roku moim zdaniem najlepszą robotę zrobił Alonso.

[chmiel]

Znowu ta sama śpiewka jak to przeciętnie Alonso pojechał. Fernando ponownie wycisnął z bolidu maksimum, wyprzedził Raikkonena, a na Buttona i Vettela był po prostu za wolny.

No faktycznie wyprzedził Kimiego który jechał na mocno zjechanych oponach... Pojechał ok, jednak moim zdaniem Raikkonen już tak nie odstaje na jego tle. Do tego dziwie się że Kimi nie dostał komunikatu radiowego(wiadomo jakiego ).

Gdy Kimi miał problemy techniczne z autem w którymś z treningów, to nie można się było opędzić od postów (od razu zaznaczam: to nie wycieczka osobista, nie twierdzę, że były to posty akurat Twojego autorstwa, piszę generalnie) przypominających o tym fakcie, który całkowicie usprawiedliwiał porażkę Fina z Hiszpanem. Za to teraz Fernando w 2 z 3 sesji treningowych miał problemy z bolidem, tak czy siak wygrał z Raikkonenem zarówno w qualu jak i wyścigu, ale to nie ma absolutnie żadnego znaczenia - Alonso pojechał przeciętny wyścig. Ciekawa sprawa.

[slipstream]

Spokojnie chmiel, po Abu Zabi i tak dowiemy się prawdy, że to wybitna postawa Fina w Scuderii i tempo jakie prezentował były przyczyna ucieczki Hiszpana z Maranello. Tak naprawdę Alonso nie mógł się pogodzić że ma tak szybkiego partnera i jako świadomy uczestnik mistrzostw świata kierowców wiedział dobrze, że tylko wieczne awarie i problemy Kimiego pozwoliły mu być wyżej, więc uciekł czym prędzej zanim Fin w przyszłym sezonie pokaże na co naprawdę go stać... Prawdy nie oszukasz, a Alonso już wie jaka jest prawda, że by boleśnie przegrał z Raikkonenem.

[ice]

Jesteś taki sam, jak ja... tylko po drugiej stronie barykady. Powiedz mi - czemu oglądasz F1, skoro według ciebie skończyła się 6 lat temu?

Nie, w żadnym wypadku nie jestem taki jak Ty. Zacznij jeszcze aby wmawiać, że ja i reszta również jesteśmy nieobiektywni, jako usprawiedliwienie samego siebie. Jesteś mega oporny na jakiekolwiek argumenty, jak w dyskusji odnośnie tego, że Hamilton bardziej potrzebuje zwycięstw niż walczący o tytuł w 2012, choćby ktoś napisał, że 2+2=4 Ty odpowiesz w stylu "no może i masz trochę racji ale ja i tak mam inne zdanie". Rób swoje dalej, pod pozorem swojego zdania wbijaj szpile tam gdzie ich nie powinno być i wybielaj to co powinno być krytykowane. Bez odbioru.

[baron]

Spokojnie chmiel, po Abu Zabi i tak dowiemy się prawdy, że to wybitna postawa Fina w Scuderii i tempo jakie prezentował były przyczyna ucieczki Hiszpana z Maranello. Tak naprawdę Alonso nie mógł się pogodzić że ma tak szybkiego partnera i jako świadomy uczestnik mistrzostw świata kierowców wiedział dobrze, że tylko wieczne awarie i problemy Kimiego pozwoliły mu być wyżej, więc uciekł czym prędzej zanim Fin w przyszłym sezonie pokaże na co naprawdę go stać... Prawdy nie oszukasz, a Alonso już wie jaka jest prawda, że by boleśnie przegrał z Raikkonenem.

Ech... Miałem na myśli to, że Alonso ucieka z zespołu, który notuje kolejny słaby sezon. Wynikiem jest wczorajsza postawa, która wg. mnie odbiegała od tej jaką pokazywał w innych wyścigach w tym roku. Nie wiem, czy to ironia, czy jak, bo jest ona dość wszechobecna w internecie...
Kimi też miał wczoraj problemy, jak podnośnik, dlatego też chcieli więcej ograć jadąc na 2 pit-stopy. Czy to się opłacało, tego nie wiadomo... Jednak tempo na tle Alonso miał zadowalające.

[Kamikadze2000]

Jesteś taki sam, jak ja... tylko po drugiej stronie barykady. Powiedz mi - czemu oglądasz F1, skoro według ciebie skończyła się 6 lat temu?

Nie, w żadnym wypadku nie jestem taki jak Ty. Zacznij jeszcze aby wmawiać, że ja i reszta również jesteśmy nieobiektywni, jako usprawiedliwienie samego siebie. Jesteś mega oporny na jakiekolwiek argumenty, jak w dyskusji odnośnie tego, że Hamilton bardziej potrzebuje zwycięstw niż walczący o tytuł w 2012, choćby ktoś napisał, że 2+2=4 Ty odpowiesz w stylu "no może i masz trochę racji ale ja i tak mam inne zdanie". Rób swoje dalej, pod pozorem swojego zdania wbijaj szpile tam gdzie ich nie powinno być i wybielaj to co powinno być krytykowane. Bez odbioru.

I vice versa...

[chmiel]

Spokojnie chmiel, po Abu Zabi i tak dowiemy się prawdy, że to wybitna postawa Fina w Scuderii i tempo jakie prezentował były przyczyna ucieczki Hiszpana z Maranello. Tak naprawdę Alonso nie mógł się pogodzić że ma tak szybkiego partnera i jako świadomy uczestnik mistrzostw świata kierowców wiedział dobrze, że tylko wieczne awarie i problemy Kimiego pozwoliły mu być wyżej, więc uciekł czym prędzej zanim Fin w przyszłym sezonie pokaże na co naprawdę go stać... Prawdy nie oszukasz, a Alonso już wie jaka jest prawda, że by boleśnie przegrał z Raikkonenem.

Nie wątpię w to ani trochę. Wręcz na to czekam i będę czytał z wielką chęcią.