Halo i inne nowe systemy ochrony głowy kierowcy

[Pauree]

Pragnę zwrócić uwagę, że w artykule, który podałem, widać DOKŁADNIE TO SAMO...

[Woolf]

Incydent wyglądał niegroźnie, a różnica prędkości była niewielka. Moim zdaniem sam kask spełniłby swoje zadanie (na podstawie materiału wideo). Halo będzie jednak wychwalane, bo trzeba je uzasadniać.

[Arnulf]

Moim zdaniem sam kask spełniłby swoje zadanie

A moim zdaniem mamy zerowe pojęcie, czy spełniłby swoje zadanie czy nie. W takich kolizjach naprawdę niewielka różnica powoduje, że kierowca wychodzi z samochodu o własnych siłach, albo jest z niego wyciągany w krytycznym stanie.
Nie raz tutaj na forum już dyskutowaliśmy o tym, że niektóre niebezpieczne sytuacje wyglądają na pierwszy rzut oka całkiem niewinnie.

Nie chciałbym się przekonywać, jako kibic wyścigów samochodowych, czy w analogicznej sytuacji bez halo kierowca nie doznałby poważniejszych obrażeń. Na pewno w tej sytuacji halo nie przeszkodziło.

[krzych]

Czyżby halo znowu się przydało ? Na zbliżeniu widać było slady gumy na bolidzie Eklerka w okolicy kokpitu.

[marcus9550]

[slipstream]

A jednak to ślad gumy a nie zdarty lakier z halo... Natomiast co do pęknięć na halo, to cienkiej warstwy wierzchniej (nazwijmy ją wykończeniową) nakładanej na właściwą strukturę.

[Arnulf]

Skoro to w tej sytuacji są to ślady gumy to halo w 100% spełniło swoją rolę. Surtees zginął właśnie przez latające koło, tutaj to koło także już nie trzymało się na sztywno bolidu Alonso.

[slipstream]

Ale moim celem nie jest umniejszanie roli halo w tym przypadku. Zwyczajny opis tego co widać.

[bartoszcze]

Przecież koło do końca utrzymało się przy bolidzie, bo za to są odpowiedzialne zupełnie inne zabezpieczenia.
Ponadto moim zdaniem miejsce kontaktu wskazuje, że nic się nie poruszało w kierunku głowy Leclerca.
Halo na pewno nie zaszkodziło, może pozwoliło się czuć bezpieczniej, ale nie sądzę, żeby dziś miało wpływ na bezpieczeństwo kierowcy.

[Arnulf]

Bartoszcze, może tak, może nie. Widać wyraźnie, że koło znalazło się niebezpiecznie blisko głowy kierowcy. Faktycznie, trzeba byłoby przeanalizować, czy trajektoria "lotu" koła spowodowałaby zagrożenie dla życia kierowcy, gdyby halo nie było.
Jednak na tym przykładzie widać, że latające prawie swobodnie koło wokół głowy kierowcy nie jest jakąś abstrakcją.

[bartoszcze]

Tu jest slo-mo filmik ze Sky.
https://twitter.com/SkySportsF1/status/ ... 2036431872

Tam koło w ogóle zbliża się?

[Arnulf]

Bartoszcze co za różnica czy to koło przeleciałoby 10 cm od głowy kierowcy? W tej sytuacji może i by się obeszło bez poważnych konsekwencji, ale była to bardzo niebezpieczna sytuacja. Halo profilaktycznie stanowiło dodatkową ochronę dla kierowcy.

[Woolf]

Patrząc na tą klatkę z transmisji TV, jak i na powtórkę slo-mo, skłaniam się ku wersji, że ślady powstały nie od "przetarcia oponą", a poprzez solidne przerysowanie podłogą McLarena. Halo było punktem podparcia w locie MCL33.
Pęknięcie, które widać na zdjęciu, to moim zdaniem pęknięcie struktury, a nie odchodząca warstwa farby (za gruba na farbę, to nie ściana w salonie na taką ilość farby).
Jakkolwiek, dostępne materiały są w niskiej jakości i nie dają mi 100-procentowej pewności.

[slipstream]

a nie odchodząca warstwa farby

Halo nie bezpośrednio malowane. Zasadnicza konstrukcja halo dostarczana przez FIA jest schowana pod warstwą z tworzywa/cienkiego włókna którą zespoły modelują i która dopiero jest malowana i te pęknięcia to właśnie pęknięta "obudowa" halo.

[Woolf]

Tutaj w lepszej rozdzielczości:



Widywałem już nieraz w swoim życiu pęknięty kompozyt (skrzydła szybowców), widziałem odchodzącą farbę i moim zdaniem to, co widzimy na zdjęciu, to pęknięty kompozyt.