ok, jasne ze baterie zamiast jednego wyscigu moga kiedys wytrzymywac 2 lata tylko jaki to ma wplyw na osiagi bolidu i kwestie porazki w 2009
to ze system wydziela cieplo jak plyta ceramiczna, ok, ale co z tego
silnik tez wydziela cieplo i to znacznie wiecej.
wybuch w fabryce rbr tez nie mial wplywu na osiagi na torze.
chocby jak idealny nie byl kers w przyszlym roku, jak malo sie grzal, jak dlugo wytrzymywaly baterie i jak byl bezpieczny to i tak zawsze to bedzie 81KM przez 6.8s na okrazeniu i nic wiecej.
w F1 licza sie osiagi a nie ekologia
kers tak samo jak silnik, swoje musi wazyc i nigdy nie stanie sie niewazki. jesli mclaren w 2009 zrobil kers wazacy 30kg, to jesli na przyszly rok wyprodukuje wazacy 28kg, to nie zmieni faktu ze dalej to bedzie tylko 81KM i 6.8s
jedyna praktycznie roznica pomiedzy 2009 a 2011 rokiem bedzie zwiekszony limit masy ktory sprawi ze ewentualne straty wynikajace z zalozenia urzadzenia do bolidu beda znacznie mniejsze.
inna kwestia czy problemem naprawde bylo zamontowanie kersu ktory tak tragicznie wplywal na osiagi, rozklad masy itp itd czy tak sie przypadkiem zlozylo, ze duze zespoly ktore wziely sie powaznie za ten caly kers poswiecily znacznie mniejsze naklady na aerodynamike ktora jednak okazala sie kluczem do zwyciestwa.
moze wcale nie chodzilo o sam system, tylko o rozdysponowanie czasu inzynierow?
zobaczmy jak wygladala sytuacja w koncowce sezonu i gdzie wtedy byl mclaren i ferrari. przeciez kers od samego poczatku do samego konca dawal tylko te 81KM.
edit: moim marzeniem byloby podniesienie tego limitu do granicy aktualnych mozliwosci zespolow, nie wiem ile mogloby to byc, 200-300KM ale jednoczesnie wprowadzenie ograniczenia ilosci uzycia systemu na jednym okrazeniu do 1-2 razy.