Krauza napisał(a):Tak jak w temacie. Prosze o odpowiedź dlaczego tak sie stało.
Schumacher był na prowadzeniu, ale w pewnym momencie Villeneuve podjął manewr wyprzedzania. Schumi zostałby zapewne łyknięty, ale nie chciał oddać zwycięstwa i skręcił wprost w Kanadyjczyka. Walnął w niego prawym przednim kołem i wyleciał na żwirowe pobocze na którym się zakopał, Jacques pojechał dalej chociaż jego bolid był uszkodzony.
neodg napisał(a):Chodzi Ci o wyzerowanie konta punktowego?
Ja też przez długie lata myślałem, że konto Michaela zostało wyzerowane -tak pisali w " Auto Świat " i w innych gazetach, nawet na telegazecie takie właśnie znalazłem informacje. Okazuje się jednak, że Michael zachował swoje punkty, a stracił tytuł wicemistrza świata.
McLfan napisał(a):W Adelaide, ostatnim wyścigu sezonu Schumacher miał przewagę jednego punktu. Więc żeby wygrać potrzebował tylko wyeliminowania Villeneuve'a.
Oczywiście tu zapewne chodziło Ci o Hilla... Z resztą tam nie było wypchnięcia, tylko zajechanie drogi. Schumacher był liderem i miał prawo się bronić. Damon chciał jak najszybciej go wyprzedzić, gdyby poczekał chwilkę to wyprzedziłby go kawałek dalej, bo Schumi po kontakcie ze ścianą na 100% miał uszkodzone zawieszenie.
Darth ZajceV napisał(a):W takim razie trochę dziwi tak wysoka kara za jeden incydent, szczególnie, że Schumacher w tedy nie dojechał. Nie zależnie od tego czy to było z premedytacja czy nie.
Mnie ta kara nie dziwi - manewr był bardzo nieczysty i zdarzył się on w ostatnim wyścigu sezonu. Jego celem było wypchnięcie rywala i uniemożliwienie mu zdobycia tytułu mistrzowskiego. Szkoda, że tak się stało. Ja nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem. Kara była bardzo dotkliwa, ale też sprawiedliwa. Z tego co wiem, to Michael przyjął ją z pokorą, ponieważ groziło mu coś gorszego - wykluczenie z kilku pierwszych wyścigów sezonie 1998. Z tego co pamiętam tylko jedna powiązana z FIA broniła wtedy Niemca - tylko teraz już nie wiem czy był to: Ecclestone czy Mosley.