przez W Pn paź 24, 2005 16:23
A ja uważam, że to śmieszne.
Wystarczy spojrzeć, podczas których wyścigów jest dużo wyprzedzania.
Podczas tych, na których (w sezonie 2005) z tyłu stawki startował McLaren lub Renault.
Poszczególne zespoły dzieli niekiedy przepaść i z wyjątkiem wpadek podczas klasyfikacji już na starcie zawodnicy zjamują "swoje" miejsca i już tak sobie jadą, chyba że ktoś zużyje wcześniej opony lub popełnia głupie błędy.
Brak wyprzedzania to głównie wynik przyjmowania określonych postaw zachowawczych, a nie kształtu tylnego skrzydła...
Jak dla mnie przerost formy nad treścią i dalsze udziwnianie F1 w imię nie wiadomo czego.
Jeśli Max z Bernim tak dążą do dużej ilości wyprzedzania, to niech miesca startowe będą przyznawane odwrotnie do zajętych pozycji w kwalifikacjach.
Wypadki murowane. W końcu chodzi o widowisko.
Ten sezon pokazał, że jeśli samochód z kierowcą są szybsi, to zawirowania im nie przeszkadzają.