Ad@m, nie do końca zrozumiałeś chyba
- ja nic nie mówiłem o odginaniu skrzydła, bo zresztą takie rozwiązania są zakazane. Chodzi o 'zaginanie' przepływu powietrza, czy bardziej - jego zburzenie.
W moim odczuciu wlot w airboxie nie jest w tym systemie używany, choć... Masz rację, coś jednak w nim dziwnego, że akurat jest w linii prostej do skrzydła. Nie mówiąc o tym, że ten wlocik jest jednak ciut za mały... Ciekaw jestem jak naprawdę wygląda cały system. Może rzeczywiście jest skonstruowany podobnie do tego, jak Ty go opisujesz. Tego chyba się nigdy nie dowiemy, no chyba, że kolejny Coughlan ze Stephneyem się znajdą
Spojrzę co mają na ten temat do powiedzenia na forum F1Technical.com
EDIT: No i coś się wyjaśniło, wg Craiga Scarborough (
http://scarbsf1.wordpress.com/) sam Whitmarsh wyjawił, że powietrze rzeczywiście trafia na skrzydło idąc od tego wlotu -
tutaj artykuł.
Podstawowa kwestia jednak - "przeciągnięcie" aerodynamiczne w wersji ludzi od aero w F1 to coś zupełnie innego, jak w zwykłej awiacji. Otóż, jak opisuje, skrzydło wytwarza za sobą duże spiralne ruchy powietrza, które w głównej mierze odpowiedzialne są za opór. Niewielki wylot dodatkowego powietrza niszczy te spirale, przez co skrzydło nie pracuje odpowiednio, jednak jednocześnie zmniejsza opór aerodynamiczny - przez co zyskuje się kilka kilometrów/godzinę.