Forum Wyprzedź Mnie!

Sprawa oczywista jest, że auta WRC maja z drogowymi odpowiednikami wspólną nazwę i może jeszcze kilka innych rzeczy, które będzie można wyliczyć na palcach obu rak. W WRC katalizator jest, bo ktoś stwierdził, ze być musi bo środowisko. A zespoły umieszczają go tam, gdzie jest najlepiej z pun ktoś widzenie szybkości czy łatwości obsługi.

imielinski napisał(a):Sam jesteś katalizator. To jest siatka chroniąca układ wydechowy przed przedostaniem się piachu lub żwiru po przejażdżce poza torem.

Może i jestem, ale przynajmniej uważałem na lekcjach fizyki.

To nie fizyka a poprostu pomyślenie zanim coś się napisze ......... Jak może cockolwiek wlecieć w rure wydechową skoro wylatują z niej z dużą prędkością spaliny ........

ŻAL

pawel92setter napisał(a):Możliwe, że w silniku, który pracuje przy dużych obciążeniach reaktor katalityczny znajdujący się tak daleko spełnia swoje zadanie, ale co z dojazdówkami?

Jedyne zadanie, jakie spełnia katalizator w rajdówkach, to... wypełnienie obowiązku posiadania układu dopalania katalitycznego w układzie wydechowym. Faktyczne jego działanie nikogo nie interesuje - wręcz przeciwnie - dzięki umieszczeniu z tyłu stawia opór chłodniejszym gazom spalinowym a tym o mniejszym ciśnieniu. Tym samym stawiany opór jest również mniejszy.

Panowie, ale auto WRC nie jest bolidem F1 i skończmy ten temat

Mam pytanie dotyczące ciekawego rozwiązania McLarena.



Te ''płotki" obok światełka. Mają one za zadanie wytwarzać podciśnienie, które ma zasysać powietrze z pod dyfuzora i przyśpieszać jego przepływ. "płotki" te są połączone z zawieszeniem, dzięki czemu przy dużych prędkościach stwarzają mniejszy opór. Ktoś wie na jakiej zasadzie działa to zmniejszenie oporu?

Dzięki, fajny obrazek. Jednak interesuje mnie głównie, co się dzieje przy dużych prędkościach, kiedy to połączenie z zawieszeniem ma w jakiś sposób niwelować opór stawiany przez to coś.

Możliwe, że przy większej prędkości znajdują sie w obszarze turbulencji generowanych przez wahacze oraz półosie i z tego powodu stawiają mniejszy opór niż przy mniejszych prędkościach, gdzie poprawiają sprawność dyfuzora?

To zależy od położenia zawieszenia, wraz ze wzrostem prędkości te "łopatki" zmieniają swój kąt (szczelina się powiększa), wtedy więcej powierza pomiędzy nie przepływa. Maksymalnie zmieniają kąt o 5 stopni.

No to teraz czas żeby się wykazać dla FIA. Skoro amortyzator z ruchomą masą w Renault swego czasu został uznany za ruchomy element aerodynamiczny, to kiedy FIA uzna tak samo to rozwiązanie. FIA jest w jednym konsekwentna w braku konsekwencji i lubuje się w zakazywaniu w trakcie sezonu czegoś o czym było wiadomo od początku, to można obstawiać na wysokości którego wyścigu to będzie.

FIA twierdzi że badała to rozwiązanie. Nie podaje niestety uzasadnienia dlaczego jest OK, ja w regulaminie technicznym doszukuję się różnych kwiatków, ale na razie nic co pasowałoby do tego rozwiązania.

Zawieszenie Lotusa przed sezonem 2013 też niby było "okej", FIA zaaprobowała, zespół poświęcił temu rozwiązaniu sporo uwagi, a później się nagle okazało, że jednak "nie okej". Także rychły koniec wynalazku McLarena wcale nie jest taki niemożliwy.

Przecież Lotus jeździł z "reaktywnym" zawieszeniem cały poprzedni sezon, więc może pomyliły Ci się auta/lata?

Chodziło o sezon 2012.

Tak, pomyliła mi się dwójka z trójką. W każdym bądź razie coś takiego było i nie przypominam sobie, żeby Lotus zdążył skorzystać ze swojego cud wynalazku. Pamiętam jedynie taki komentarz "pracowaliśmy nad tym kilka lat" w kontekście zakazania przez FIA stosowania tego rozwiązania.