Tomdzio napisał(a):Zahamowanie później od przeciwnika daje zbyt mało aby go wyprzedzić.
Co więc jeśliby tą drogę nieco wydłużyć? Tylko nie krzyczcie zaraz, że bezpieczeństwo, życie kierowców itd.
IMHO przy wypadnięciu z toru ekstremalna skuteczność hamulców nie ma dużego znaczenia, bo drastycznie spada przyczepność kół. Poza tym słabsze hamulce wymagały by tez ostrożniejszej jazdy. Ostatecznie można by wprowadzić jakiś tryb awaryjny.
Cel mógłby być osiągnięty na kilka sposobów np. poprzez ograniczenie zastosowania materiałów (karbonowe tarcze) lub ograniczenie wspomagania.
Wiem, że jest to zmiana drastyczna ale kto wie czy to nie jedyny sposób na powrót prawdziwej walki na torze?
No to i ja się wypowiem.
1) Droga hamowania wydłużyłaby się tak samo dla wyprzedzanego jak i wyprzedzającego. Wiem, że to nie do końca jest taka prosta zależność, ale jednak: co to w takim układzie da?
2) Sam dajesz argument przeciw - słabsze hamulce wymagałyby ostrożniejszej jazdy, więc byłoby MNIEJ wyprzedzań. Powrót do "gentleman racing" w F1, gdzie każdy uważa, żeby nie drasnąć swojego bolidu przy współczesnej technologii nie miałby racji bytu - choćby wyczny Montoy'i, czy nawet Schummiego nie miałyby możliwości zaistnieć.
3) Przy takich odstępach jakie muszą utrzymywać bolidy np. na Walencji właśnie, żeby nie tracić docisku, słabsze hamulce jeszcze bardziej ograniczyłyby pole manewru kierowcom - wyobrażasz sobie opóźnianie hamowania jadąc 20m za kimś i wiedząc, że każda seknda opóźnienia może oznaczać 40m dłuższą drogę hamowania, podczas gdy teraz, być może - tak tylko strzelam dla porównania, oznacza o połowe mniejsze przedłużenie tej drogi? Wątpię, żeby strach o własne życie u kierowców sprzyjał bardziej agresywnej jeździe, a trzeba pamiętać, że nawet oni mimo wszystko są świadomi, że siedmiu żyć nie maja i ściganie choćby na Nordshleife im się nie uśmiecha.
4) Ogólnie sztuczne ograniczanie możliwości technologii się nie sprawdza. Przykład to choćby epizod z oponami z rowkowanymi w F1.
Czyli jak dla mnie - pomysł bez sensu
, to naprawdę nie hamulce są przyczyną małej ilości wyprzedzań w F1, a raczej to, że aero w dzisiejszych czasach to 80% konstrukcji bolidu F1 i jego osiągów i to nie ważne, czy z ograniczeniami nałożonymi w obecnym sezonie, czy bez nich. Najłatwiej to zobaczyć i mieć porównanie patrząc na wszystkie serie wyścigowe aut GT, czy LMS - tam hamulce wcale dużo słabsze nie są, a wyprzedzań jest od groma. Powód? Waga aero moim zdaniem.