DRS to jakaś pomyłka
Przecież w obecnym kształcie ten system całkowicie wypacza rywalizację. Co to za polityka, gdy kierowca ma odgórnie określone miejsce w którym może to aktywować?
Ponadto zawodnik będący z przodu jest na straconej pozycji - może tylko obserwować jak atakujący go delikwent aktywuje tę nowinkę, nabiera szybkości i przemyka obok niego.
Tak jak ktoś tu napisał kiedyś ( chyba
Slip ) to nie jest wyprzedzanie, ale
wyprzedzaniopodobne.
Miałoby to może jakiś sens, gdyby kierowca
samodzielnie wybierał moment i miejsce w którym zdecyduje się wygasić tylne skrzydło. Powinno być jeszcze ograniczenie ilości takich użyć np. 10 na wyścig. Wszyscy mieliby równe szanse. Zawodnicy musieli by oszczędnie tym dysponowac i wygaszać skrzydło tylko w naprawdę istotnych momentach.
Aczkolwiek ja i tak byłby przeciwnikiem DRSu. Mnie po prostu sama ta idea się nie pdooba. Nie na tym powinna polegać rywalizacja. Uatrakcyjnienie wyścigów i umożliwienie wyprzedzania winno iść w innym kierunku. IMHO obecny nie jest dobry.