Problem polega na tym, że nawet Ferrari 458 Italia mimo sportowego charakteru, to przede wszystkim auto które ma kierowcę zawieźć z punktu A do punktu B.
Samochód sportowy to pojazd konstruowany w ramach pewnego regulaminu, którego głównym celem jest wyżyłowanie osiągów bez uprzedniej awarii.
To tak jakbyś chciał połączyć wodę i ogień. Tego się nie da, a cała reszta o przekładaniu wyścigów na drogi, to mit.
Pierwszy lepszy 'supersamochód' czy coś sportowego, jest bardziej zaawansowane niż bolid F1, tylko mniej wyżyłowane, bo nie ma przejechać wyścigu i się rozpaść, ale wytrzymać kilka ładnych lat w różnych warunkach pogodowych.
-- Śr gru 29, 2010 18:14 --
nocman napisał(a):W F1 nie stosuje się skrzyń dwusprzęgłowych. ABS pochodzi z końca lat dwudziestych i został pierwotnie opracowany dla lotnictwa przez Voisina. TC w sporcie ma ogólnie pod górkę, bo wspomaga kierowcę, a niekoniecznie na tym polegają sporty motorowe.
Dziś F1 nawet nie sprzedaje samochodów (może poza jakimiś drobnymi wyjątkami). Zawsze chodziło o to, żeby być szybszym od konkurenta i tyle, a potem pojawiły się duże pieniądze.
r.
Ferrari, Mclaren i Mercedes jako tako swoje produkty sprzedają dzięki F1.
Przy czym Ferrari tak na prawdę nie potrzebuje takiej reklamy, Mercedes sprzedaje dzięki temu tylko skrzydlaka, a Mclaren MP4-12C wyszedł dopiero w zeszłym roku.
Mam nadzieję, że ludzie sobie nie wmawiali, że BMW, Honda, Toyota czy Renault polepszyło sprzedaż swoich aut dzięki F1...