Nasze recepty dla Formuły 1

[sowa_kubica_fan]

Recepty dla F1:
- maksymalne uproszczenie przepisów dotyczących ścigania się
- maksymalne uproszczenie elementów aero nadwozia (zero lotek, przerw, dziur, kominków i tego typu elementów), mniejsze "boxy" przedniego i tylnego skrzydła, co pozwala na wyprzedzanie bez bzdurnego DRS
- przywrócenie Efektu Coandy, Efektu Przyziemienia, Aktywnego Zawieszenia
- ogromne opony
- mocna jednostka napędowa ponad 1000 KM bez ERS, 1 silnik na dwa weekendy
- powrót dotankowania podczas wyścigów
- to FOM powinno płacić torom za wyścigi, a nie na odwrót! dlatego właśnie takie tory, jak Stambuł, Sepang i wiele innych wyleciało lub wylatuje z kalendarza!
- przydzielony coroczny pakiet finansowy od FOM dla każdego zespołu w wysokości 100 milionów dolarów + zyski z udziałów w Formule 1 w zależności od procenta posiadanego przez zespoły - paydriverzy odejdą w nicość, a zespoły nie będą co roku walczyć o przetrwanie finansowe i będą mogły się rozwijać - czyli każdy zespół będzie mógł mieć ponad 300 milionów dolarów rocznie - wyrównana walka zespołów, o to chodzi, nie?
- ograniczenie liczby wyścigów do 20 w sezonie - umowy na 7 lat
- ciągłość przepisów sportowych i technicznych przez 7 lat
- system VOD - to przyciągnie o wiele więcej widzów niż się ludziom wydaje, telewizja w typowym formacie powoli wymiera - a co za tym idzie - i zyski z tym spadają - przykładowo - 300 milionów ludzi kupi transmisję VOD z jednego weekendu za 5 dolarów - obrót z samego VOD to 1.5 MILIARDA DOLARÓW, co starczy na opłaty dla zespołów, włodarzy torów, realizatorów etc i jeszcze sporo zysku pozostanie dla FOM
To tyle.

[wogx]

Uważasz że co 23 mieszkaniec Ziemi wykupi dostęp do choćby 1 wyścigu F1 w sezonie? Nie wiem czy co 25 osoba śledzi teraz F1 w samej Europie.

[bartoszcze]

@wogx
Chłopak sam za to płaci, co mu to za różnica.

[rno2]

Jeszcze trzeba dodać szersze kokpity, żeby Kubica mógł jeździć.
Niezła lista życzeń. Tylko pytanie: jeśli to FOM ma płacić torom, a nie na odwrót, to skąd wezmą kasę dla zespołów?

[sowa_kubica_fan]

Proszę was o zapoznanie się z podstawami ekonomii i przedsiębiorczości, bo aż oczy bolą, czytając "z czego mają płacić?"

Po raz kolejny powtarzam - FOM stać na to, żeby płacić zespołom, a właściwie byłoby stać, gdyby Bernie na spółkę z FIA przestali odwalać socjaldemokratyczny cyrk - niby wszyscy mają równe prawa, ale ten, kto ma lepsze chody u Berniego i Todta może przewalić przepisy, które im najbardziej odpowiadają. Doskonale miałem to przedstawione na studiach przez PRAKTYKÓW, do czego tego typu rzeczy prowadzą.

Bo jeśli mówimy o F1, to dla mnie to już dawno przestał być sport sensu stricte. Dając zespołom o wiele więcej furtek najwięksi straciliby pozycję dominatorów i o to idzie raban co roku.

Jeśli poza tym mówimy o zmniejszaniu kosztów, to trzeba wprowadzić wieloletnią ciągłość przepisów technicznych, dając pełną swobodę inżynierom w wybranych miejscach samochodu. Tylko FIA na siłę znowu szuka okrężnej drogi, tj. chce dać któremuś z zespołów 'upper hand'. To jest właśnie nie fair. I jeżeli FIA i FOM tego nie zrozumieją, to ktoś stworzy konkurencyjną serię wyścigową, która zmiecie F1 i to równo.

[Mariusz]

sowa_kubica_fan to ja mam propozycję, abyś pomyślał o napisaniu artykułu czy nawet publikacji książkowej przybliżającej te zagadnienia. Bo temat jest ciekawy, stroną biznesową F1 niewiele osób się interesuje, nie wiele osób zna też dokładne mechanizmy rządzące ekonomią. Myślę, że byłoby to ciekawe, a jakbyś poparł to konkretnymi sytuacjami z przeszłości F1 to byłoby fantastycznie.

Ja się nie zetknąłem dotychczas z publikacjami traktującymi to zagadnienie, czyli F1 i biznes. Jest tu więc chyba pewna nisza, którą można by wypełnić.

[bartoszcze]

Ja się nie zetknąłem dotychczas z publikacjami traktującymi to zagadnienie, czyli F1 i biznes.

http://www.morienval.com/businessanalyst.html

And please, nie traktujmy domorosłych wypocin jako podręcznika ekonomii.. #possible_irony_detector_fail

[sowa_kubica_fan]

Ja się nie zetknąłem dotychczas z publikacjami traktującymi to zagadnienie, czyli F1 i biznes.

http://www.morienval.com/businessanalyst.html

And please, nie traktujmy domorosłych wypocin jako podręcznika ekonomii.. #possible_irony_detector_fail

Napisałem, że miałem zajęcia z praktykami, jeśli chodzi zarządzanie, ekonomię i przedsiębiorczość. Fakt, że jeden z Nich to był jakiś nawiedzony socjaldemokrata, ale większość doskonale wręcz wiedziała co mówi, jeśli chodzi o swoje zagadnienia. Poza tym napisałem pracę licencjacką o zarządzaniu F1 i trzech zespołów F1.

[slipstream]

Z teoretykami finansów kojarzy mi się taka anegdota, jak przychodzi do biznesmanów wykładowca i zaczyna im mówić co robią źle, że to nie działa i w ogóle on wie lepiej od nich jak poprowadzić biznes żeby był bardziej dochodowy. Na co jeden z biznesmanów wstaje i zadaje wykładowcy pytanie "skoro wie pan lepiej jak prowadzić biznes, to dlaczego my zarabiamy miliony, a pan żyje z pensji wykładowcy skoro potrafiłby pan zarobić więcej od nas."

[exxxile]

Napisałem, że miałem zajęcia z praktykami, jeśli chodzi zarządzanie, ekonomię i przedsiębiorczość. Fakt, że jeden z Nich to był jakiś nawiedzony socjaldemokrata, ale większość doskonale wręcz wiedziała co mówi, jeśli chodzi o swoje zagadnienia.

Skoro sam wiesz lepiej kto z nich wiedział co mówi, to po co w ogóle uczestniczyłeś w zajęciach?

[sowa_kubica_fan]

Ja się nie zetknąłem dotychczas z publikacjami traktującymi to zagadnienie, czyli F1 i biznes.

http://www.morienval.com/businessanalyst.html

And please, nie traktujmy domorosłych wypocin jako podręcznika ekonomii.. #possible_irony_detector_fail

A od czego zaczynali najbogatsi ludzie na świecie? Od pomysłów i od kompletnie innego myślenia niż cała resztą. Zaczynali od domu. Wszyscy się z Nich śmiali, w myśl "Najpierw się z Ciebie śmieją, później Cię ignorują, później z Tobą walczą, na końcu ty wygrywasz."

Z teoretykami finansów kojarzy mi się taka anegdota, jak przychodzi do biznesmanów wykładowca i zaczyna im mówić co robią źle, że to nie działa i w ogóle on wie lepiej od nich jak poprowadzić biznes żeby był bardziej dochodowy. Na co jeden z biznesmanów wstaje i zadaje wykładowcy pytanie "skoro wie pan lepiej jak prowadzić biznes, to dlaczego my zarabiamy miliony, a pan żyje z pensji wykładowcy skoro potrafiłby pan zarobić więcej od nas."

Zatem sam zostań biznesmanem.

Napisałem, że miałem zajęcia z praktykami, jeśli chodzi zarządzanie, ekonomię i przedsiębiorczość. Fakt, że jeden z Nich to był jakiś nawiedzony socjaldemokrata, ale większość doskonale wręcz wiedziała co mówi, jeśli chodzi o swoje zagadnienia.

Skoro sam wiesz lepiej kto z nich wiedział co mówi, to po co w ogóle uczestniczyłeś w zajęciach?

Po co? Hmm... Niech pomyślę... Żeby nie wylecieć ze studiów?

[slipstream]

Zatem sam zostań biznesmanem.

Praktycznie jestem, sam prowadzę własny biznes... Jednak ze zrobienia kilku drobnych projektów po 1000 zł mam więcej kasy niż nie robiąc jednego większego projektu za 5000 zł. No nijak tych tabelek w excelu nie da się oszukać. A i jeszcze drobniejsze roboty po kilkaset zł robią dalszą różnicę. Oczywiście mógłbym podejść ambicjonalnie że interesują mnie tylko projekty za 10 tys. i więcej i czekać niewiadoma ile jak spadnie taka manna z nieba, nie biorąc w tym czasie nic innego bo zbyt mało "prestiżowe".

[bartoszcze]

Nie do końca wiem, w którym wątku by to pasowało, ale Brawn podobno chciałby dopuścić w przepisach możliwość organizowania wyścigów niezaliczanych do Mistrzostw, choćby dla testowania nowych formatów i innych nowinek.

[MarK]

Tak dzisiaj pomyślałem...

A jakby ograniczyć ilość tego, czym kierowcy mogą sterować z kokpitu? Oczywiście wymagałoby to także zmiany w jednostkach napędowych zapewne, ale też ograniczyło wpływ sprzętu na wynik, a więcej może by było w rękach kierowcy.

Tak porównując ile na kierownicy mieli np. Senna i Prost, z współczesnymi "tabletami", to różnica jest kolosalna. Oczywiście to jest powiązane z jednostkami, które mają za plecami, ale też rozmydla całość i nie pozwala skupić się na jeździe. Niech mają biegi, sprzęgło, pit limiter, diody do zmiany biegów oraz ew. info od dyrekcji wyścigu, no może jedno pokrętło od trybów hybrydy bo coś na pewno jest potrzebne, ze dwa dostępne "awaryjne" ustawienia i tyle. Po co komu inne tryby na start? Kierowcy mają się wykazać umiejętnościami jazdy, a nie ustawienia odpowiednich pokręteł. Po co ograniczanie mocy silnika? Chyba sam umie wcześniej zdejmować nogę z gazu i nie wciskać zawsze do dechy. Niech to spoczywa na ludziach za kierownicą, a nie elektronice i poleceniu z boksów.

[Gszegosz]

Bolid w większości będzie kontrolowany z garażu i znów będzie raban o to że kierowca nie prowadzi go samodzielnie. Postęp techniczny zrobił swoje. Hybrydowe V6 to już nie to samo co o wiele prostsze w konstrukcji V8 czy V10, trzeba zarządząc o wiele większa liczbą obszarów bolidu. Przypuszczam że wielu rzeczy nie da się ustawić "na odległość" i kierowca jest zmuszony zarządzać nimi z kokpitu.