Krawężniki

[Sar trek]

Na wielu torach coraz częściej pojawiają się tego typu krawężniki, które mają ograniczać cięcie toru przez kierowców.

Stwarzają one jednak pewien ignorowany przez wszystkich problem. Jeśli bolid na na taką tarkę najedzie prostopadle, jest podbijany do góry i wylatuje w powietrze. Łatwo sobie wyobrazić, że raz na jakiś czas na drodze lecącego bolidu może znaleźć się inny bolid, a to przy otwartych kokpitach może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje.

http://www.youtube.com/watch?v=puD6lHQCQFE

http://www.youtube.com/watch?v=vG1VPss4LKI

Obniżono nosy bolidów, co nie obyło się bez uszczerbku na estetyce bolidów (i to całkiem nie potrzebnie, bo można zrobić ładny, niski nos, tylko trzeba pomyśleć, jak się układa regulamin). Wszystko to po to, by zapobiec podbijaniu bolidów w powietrze. W takiej sytuacji może także pora pomyśleć o przebudowie krawężników, zanim stanie się coś złego.

[aronek]

A gdyby tak zamiast wystających krawężników robić wklęsłe? W sensie że takie "dziury". Jazda po tym powodowałaby szuranie spodem o asfalt. Gdyby takie dziury odpowiednio wyposażyć w odwodnienie, to może i woda nie byłaby problemem.

[hideto]

A gdyby tak zamiast wystających krawężników robić wklęsłe? W sensie że takie "dziury". Jazda po tym powodowałaby szuranie spodem o asfalt. Gdyby takie dziury odpowiednio wyposażyć w odwodnienie, to może i woda nie byłaby problemem.

To jest technologicznie dużo trudniejsze niż ci się wydaje. Wymagałoby przebudowy większości torów, zamiast wywiercić kilka dziur na kołki, tory musiały by być kute i drążone w tych miejscach. Pomysł nie do zrealizowania.

Próbujecie wyeliminować czynniki, których się nie da wyeliminować. Jak będziesz szedł ulicą to też możesz się uszkodzić. To że coś zdarzyło się raz w np 50 letniej historii, czy raz na przestrzeni kilku sezonów, to jeszcze nie powód, by stanąć na głowie w celu usunięcia problemu.

[Sar trek]

slipstream --> Czytaj uważnie. Nie twierdzę, że tegoroczne nosy są brzydkie, mimo, że ładne byłyby równie efektywne. Uważam natomiast, że przepisy nie powinny pozwalać na takie konstrukcje, o czym wspominał też kiedyś Adrian Newey.

Co do krawążników, nie myślę o całkowitym zlikwidowaniu tarek, ale o tych wałkach znajdujących się za tarką, a także na poboczach. W niektórych miejscach zlikwidowano żwir zastępując go asfaltem, a następnie ustawiono tam progi zwalniające, by kierowcy nie cieli.

[rno2]

Uważam, że problemu nie ma - trzeba po prostu unikać zbyt mocnego cięcia i tyle... Problem był na torze w Singapurze, gdzie takie krawężniki były na szykanie, tyle, że ta szykana była strasznie wąska i przejazd przez nią to było praktycznie 50/50 szans podbije czy nie podbije. Dobrze, że ostatecznie ją zlikwidowali.

[slipstream]

A ja już jakiś czas temu miałem pomysł, aby zastosować taki rodzaj asfaltu, który zedrze opony w znaczącym stopniu, i stosować go zamiast asfaltowych poboczy czy choćby za krawężnikami żeby nie ścinać. Malkontentom bezpieczeństwa zaspokoi potrzebę bezpiecznego wypadu za tor, natomiast dla tych co żałują pułapek żwirowych kierowcy znów będą mieli większy respekt przed wyjazdem poza tor, bo oznaczałoby ogromną stratę czasową w związku ze zdartymi oponami. Technologicznie nie wiem na ile do ogarnięcia (bardziej szorstka faktura?), ale przynajmniej w teorii rozwiązuje problem bezkarnych wyjazdów poza tor zachowując poziom bezpieczeństwa lotnisk wokół toru.

[Pieczar]

Takie coś już jest ogarnięte na Paul Ricard, tylko, że tam zastosowano specjalny rodzaj "szorstkiej" farby, którą pomalowane są czerwone pasy na poboczach.

[bartoszcze]

Szorstka farba/beton plus nierówności wymuszające jazdę na około, to jak najbardziej (bo na żadne wyższe przeszkody z Tecpro/opon nikt raczej zgody nie da).

[slipstream]

No właśnie Paul Ricard. Wiedziałem że skądś to znałem, bo mój "genialny pomysł" miał jakieś swoje źródło. Niemniej chodzi o to, aby taki asfalt/farbę zastosować zaraz za linią jazdy, a nie dopiero pod koniec strefy bezpieczeństwa, tak aby jednak kierowcy pilnowali toru jazdy, a nie poszerzali sobie tor jazdy czy robili wycieczki na pobocze bez najmniejszych konsekwencji czasowych. Bo zwolennikiem tego żeby się ktoś zakopał w żwirze i koniec nie jestem, wolę jednak żeby zawodnik jechał dalej, ale poniósł za to choć tyle konsekwencji, a potem ewentualnie musiał gonić aby odrobić stratę.

[ManiakF1]

Łatwo sobie wyobrazić, że raz na jakiś czas na drodze lecącego bolidu może znaleźć się inny bolid, a to przy otwartych kokpitach może nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje.

Przy zamkniętych kokpitach mogą być jeszcze większe konsekwencje w takich wypadkach, co wielokrotnie na tym forum było pisane.

[Berni]

Co to ma być?! Przecież skutki takich "rolek" w tym miejscu Eau Rouge będą opłakane.

[hideto]

No tak... trzeba będzie zdjąć nogę z gazu, zamiast przetoczyć się przez asfaltowe pobocze na pełnej piź.... kiedyś tu był piach i ludzie żyli.

[slipstream]

Zaraz zaraz. Jak był piach to było "prawdziwe ścigania" bo kierowcy czuli respekt przed zakrętem i odpuszczali wiedząc że mogą kiepsko skończyć, a jak pojawiła się przeszkoda na poboczu która zasieje postrach u kierowców przed zbyt optymistycznym wchodzeniem w zakręt to już źle i dramat bo będzie niebezpiecznie... No nie dogodzisz ludziom.

[Sar trek]

Chodzi o to, że te krawężniki, jak to już widzieliśmy, mają tendencje do podbijania pojazdów. A podbicie w Eau Rouge, gdzie bolidy mają grubo ponad 200 km/h tuż obok bandy nie jest bezpieczne. Najpierw zlikwidowano żwir, bo niebezpiecznie, a teraz dają krawężniki.

ale, jeśli jest tak, jak mówi Saruto, to nie jest źle. Zawieszenie samochodu GT powinno chyba jeszcze pochłonąć te wyboje, choć kręgosłup może zaboleć.

[rno2]

Na pewno takich krawężników nie będzie na torze kiedy będzie jeździć F1. Np. w Monako na wyścig PSC ustawiane są w szykanie za tunelem betonowe ,,donice".