Ale ja nie napisalem, ze trzeba mu odebrac licencje. Gdyby Nakajima wyeliminował Hamiltona albo Heidfelda to moje posty wygladalyby tak samo. Chcemy ogladac sciganie a nie destruction derby.
Heidfeldowi też zdarzały się takie wpadki (np. Nurburgring 2007) a jeździ w F1 już od 2000 roku.
Tym bardziej nie broncie go, ze to jego 2 GP i takie cos moglo sie zdarzyc, bo to nie ma nic do rzeczy. Skoro zostal kierowca F1, to znaczy, ze (niby?) jest na to gotowy.
Super, zważywszy na to że ilość wyeliminowanych kierowców w tym wyścigu = 1 a nie 20.
Na szczescie! Stalo sie tak glownie dlatego, ze wiekszosc z nich nie wyznaje zasady "zdarza sie". W F1 nie ma miejsca na przypadki.
raczej Ty mnie nie rozumiesz o czym swiadczą niektóre zdanie napisane przez Ciebie.
Byl bys tak mily i moglbys zacytowac? Twoje zdania, ktorych nie rozumiem i moje zdania swiadczace o braku zrozumienia. Dziekuje.
Szkoda tylko, że większość z was patrzy teraz na Nakajimę przez pryzmat Kubicy i najchętniej odebrałaby licencję każdemu kto się z nim zderzy.
Dokladniej, to przez pryzmat mechanika, Davidsona i Kubicy. Na Kubice wszyscy (powiedzmy ze z wylaczeniem Polakow) patrza jak na tego ktory nie moze dojechac do mety i tego ktory jest gorszy od partnera z zespolu.
A przez jaki pryzmat mam na niego patrzec, jezeli wjechanie komus w tyl bolidu podczas okresu neutralizacji jest jego najwiekszym osiagnieciem?
Nie wiem, moglby jeszcze powiedziec, ze niestety wjechal w Kubice, ten przez to zakonczyl wyscig. A tak to wyglada na to, ze sciana go przyatakowala. Nooo i wykazal sie determinacja i sila psychiczna vide jego wywiad.