Endrju Szopen napisał(a): Mnie jakoś nie znudził,
Jak kto woli, bo mnie wyścigi, gdzie wszyscy przyjeżdżają na z góry ustalonych pozycjach nie bawią, ba nawet to podium Roberta mnie za bardzo nie cieszy, bo ani nie mógł walczyć, ani nie musiał się bronić. Radość była... w qualu...
Endrju Szopen napisał(a):widocznie pana Artura nie obchodzi nikt oprócz Roberta. No ale cóż, tak bywa, rodzina itp.
Endrju jezu bez przesady, ja rozumiem, że my jako fani powinniśmy postrzegać F1 całościowo, (Od Raikkonena - przez Hamiltona, Kubice, Alonso aż po samego Sutila), ale ojciec ma nie podniecać się walką syna? Może najlepiej niech powie, że Roberta ma w dupie, a do Włoch za młodu woził go, bo mu żona kazała - w tedy pewnie wielu by go uznało za eksperta, bo w tedy byłby bezstronny. On siedzi w studiu po to, żeby podnosić jego wartość samym nazwiskiem i rzucić czasem czymś co mu Robert po ciuchu powie. Z reszta wie pewno o tym wszystkim wie znacznie więcej niż Marek Kondrat czy inni nie wiadomo skąd wzięci goście (np. Kevin Aiston czy jak to się tam pisze
).
Ach i jeszcze jedno, oglądalność F1 w Polsce to jakieś 3 miliony. Policz sobie ludzi (znających się na rzeczy) z tego forum, ze wszystkich konkurencyjnych for. Do tego dajmy drugie tyle tych co się znają, jednak nie udzielają się na forach. Ile będzie 1000? A gdzie reszta, która postrzega F1 głownie przez liczby i wiedzą więcej niż sam Kubica? Im w studio nie potrzeba kompleksowych analiz i informacji o całej F1, które zadowolą nas. Im wystarczy parę słów o Kubicy, które idealnie trafią w tą masę ludzi, którzy oglądająF1, bo taka jest teraz moda. Prawa rynku...
Mexi -
http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=9488EDYTA - Osz cholera... sory nie doczytałem