seb455 napisał(a):No właśnie, jak to jest z pochyleniem kół, moim zdaniem powinien być większy kont dla poprawienia trzymania i stabilności bolidu kosztem skrętu i prowadzenia, ale wydawało mi sie że koła były ustawione bardziej prosto, moze ma to jakiś związek z lepszym odprowadzaniem wody przez opony, wie ktoś może z was jak to z tym jest??
Teoretycznie powinny być bardziej pochylone do wewnątrz (bardziej ujemny camber), ale rzeczywiście może być tak, że są, żeby lepiej odprowadzały wodę. No i mogło być nieco mniejsze ciśnienie w kołach, przez co było to gorzej widać po prostu.
Fan1 napisał(a):Wielkość Hamiltona polega na tym, że jest kim jest, widzę, że gdyby nie to wielu cierpiałby katusze nie mając innego tak wyraźnego obiektu do ataków. Swego czasu niezły był Schumacher, potem dorósł, potem odszedł i dzisiaj jest ikoną. Taka sama przyszłość czeka Hamiltona jeżeli Dennis będzie mu dostarczał odpowiedni sprzęt, więc nie ma co się pocić i zaklinać rzeczywistości. Facet robi wszystko, żeby wygrać i napiętnowanie cwaniakowania jest po prostu śmieszne, kiedy ono jest częścią tego sportu. Lewis wiedział doskonale, że po tym co się wydarzyło na Spa, sędziowie dwa razy się zastanowią zanim znowu go ukażą, więc jechał na granicy, prawdziwy Brytol z przedmieść i to jest skuteczne.
To ciekawe, że jesteś pewny, że Hamcio będzie taką ikoną jak Shummi bo ja myślę, że długo nie będzie takiego kierowcy. No i jeszcze ciekawsze jest to, że mówisz to o gościu, który nie ma jeszcze ani jednego mistrzostwa, tylko wszystkim wmówił, że mu się należy. Poza tym Shummi był jeden, a Hamcio ma obok siebie Kubicę, Rosberga, Vettela, którym jakby tylko dać sprzęt podobny do tego, którym on dysponuje, to robili by takie same wyniki, a może nawet lepsze.
Jeśli to o tym, że Hamcio musi być obiektem ataków, bo ktoś taki zawsze musi być odnosi się do mnie, to nie wiem czy widziałeś ale napisałem, że kiedy można go szczerze pochwalić to go chwalę, ale jak nie to nie i nie zamierzam przestać tylko dlatego, że jest przez to co robi "oryginalną postacią w tym gronie". Ja na prawdę nie zaprzeczam, że jest bardzo dobrym kierowcą (okazjonalnie świetnym), dysponującym chyba najlepszym obecnie w stawce bolidem, ale trzeba umieć też zwracać uwagę na inne aspekty tego co robi.
Fan1 napisał(a):Dajmy na to Webbera, myślałem, że da mu radę, był szybszy, ale ta jego próba ataku wywoła tylko pusty śmiech, dostał w koło i poszedł ze spuszczonym ogonem.
Tym mnie rozwaliłeś. 1) Webber nie "poszedł ze spuszczonym ogonem", tylko pomachał Hamciowi pięścią. (tak wiem to przenośnia taka była pewnie) 2) Wyobraź sobie, że ciężko trenujesz przed GP. Inżynierowie w pocie czoła pracują nad setem. Sponsorzy pakują potoki kasy w team, w którym jeździsz. A tutaj wyścigu nie dojeżdżasz bo jakiś zarozumiały gościu używa swojego bolidu jako tarana mając głęboko w d**** jakiekolwiek zasady. Wiem, że dojechali ale tak ten jak i manewr z Glockiem mogły się skończyć dużo gorzej a na pewno Hamilton nie wymierzał tych manewrów na "postraszenie". I co fajnie by było?
Fan1 napisał(a):Po części więc podzielam zdanie Berniego, że Hamilton uratował F1, bo wyścigi dżentelmenów zadowoliłyby jedynie smakoszy flaków z olejem.
Ahaaa no jasne. A dla mnie wyścigi takie zadowoliłyby ludzi, którzy mają pojęcie o co w tym chodzi, a nie siedzą przed TV (nie mówię tu o tobie) i myślą "ale nuda, jeżdżą w kółko po tej samej trasie", a jak się jakieś dwa bolidy rop******* to od razu się pobudzają "ale fajnie szczątki latają!", podczas gdy gościowi właśnie ucięło nogi (Zanardi). No po prostu super!
To tak jak "znawcy" narzekają, że w F1 jest mało wyprzedzań. Tylko co z tego, jeśli czasem nie mają one nic do rzeczy? - choćby Kubica wczoraj. Dla tych ludzi to nawet dublowanie uatrakcyjnia wyścig bo się dwa bolidy mijają.
Jak dla mnie główna przyczyna braku wyprzedzań to nie żadne aero, tylko ogólna dysproporcja między teamami. No bo jak mają być jakiekolwiek wyprzedzania, jeśli na początku wyścigu Maki i Ferrari od razu odjeżdżają, każdy w swoim wyścigowym tempie tak, że odstępy między nimi się powiększają. Za nimi ciśnie Kubica uciekający reszcie stawki, ale nie mogący dogonić czołówki. Najwięcej wyprzedzań jest w środku stawki bo tam jest najbardziej wyrównany poziom.
Jeśli w przyszłym sezonie będzie więcej wyprzedzań to nie dlatego, że zmienili aero, tylko dlatego, że wejdzie KERS, w którym żaden z zespołów nie ma doświadczenia i będą startowali z równego poziomu, a nie np. Ferrari z kontenerem doświadczenia.