Wyscig mi sie podobal - bywaly nudniejsze...
Ferrari: Fernando -
Oby tak do konca sezonu! Bardzo dobra jazda.
Felipe - świetny powrót, również bardzo dobry wyścig.
Jestem bardzo zadowolony z dubletu
McLaren:Lewis - dobry wyścig, jednak jakoś bez błysku. Gdyby nie awaria Vettel'a nie byłby w ogole dzisiaj widoczny.
Jenson - jak na panującego mistrza świata nie popisał się niczym nadzwyczajnym.
Mercedes:Nico - całkiem przyzwoity wyścig, jednak czegoś zabrakło przy gonieniu Vettel'a.
MSC - myślę, że się jeszcze rozkręci. Jeśli nie - będzie sobie pluł w brodę. Wyścig przyzwoity, ale bez szału.
Red Bull:Mark - zadymił na starcie elegancko, aż dziw, że jeszcze później jechał... Jak na auto tego kalibru nic specjalnego nie pokazał, a szkoda, bo w tym teamie to on jest moim faworytem.
Vettel - dobry wyścig, awaria zabrała mu pierwsza pozycje. Dla mnie jednak to dobra wiadomość, bo dało to zwycięstwo Fernando.
Renault: Robert - szkoda tej sytuacji z Markiem i Adrianem, no ale taki jest sport. Poza tym wyścig w jego wykonaniu dobry. Miał kilka wyprzedzeń - szczegolnie to na Pedro DL zapadło mi w pamięć
Witek - dobry start. Zanosiło się, że będzie przed Robertem, ale uszkodził zawieszenie i nie ukończył wyścigu. Szkoda.
Debiutanci licho, jedynie Lotus ratuje honor żółtodziobów.
Reszta jakoś nie zapadła mi specjalnie w pamięć.