przez Tomas Wt kwi 20, 2010 12:19 Re: GP Chin 2010
Musze sie wypowiedziec w dwoch kwestiach odnosnie GP Chin. Po pierwsze w czasie wyscigu podczas drugiego wyjazdu SC ,naszla mnie pewna mysl. To analogia do afery Renault i Flavio Briatore. Mysle, ze sytuacja jest bardzo podobna, w obu przypadkach zostal wymuszony wyjazd SC dla odniesienia zamiezonych korzysci. O ile w pierwszym przypadku winowajca zostal ukarany, moim zdaniem zbyt sorowo, to w tym przypadku, bedzie to niestety trudne do udowodnienia i jeszcze trudniejsze wyciagniecie jakichkolwiek konsekwencji. F1 staje sie jakims prywatnym folwarkiem waskiej grupy osob i widac to coraz czesciej i coraz wyrazniej. Traktowanie kierowcow, wedlug niezrozumialych widzimisie, faworyzowanie jednostek, spycha moim zdaniem ten sport w coraz wieksza przepasc i zamiast zachecac odpycha od siebie coraz wieksza rzesze kibicow. Nie chce byc prorokiem teorii spiskowych, ale tak to wyglada, przynajmniej w oczach moich znajomych, ktorzy przestali lub przestaja ogladac wyscigi GP. Druga sprawa, ktora rowniez wiaze sie w bezposredni sposob z ta pierwsza, to sprawa nieustannych wybrykow Hamiltona i automatyczne zamiatanie tego pod dywan, lacznie, a moze przede wszystkim przez Bernie Ecclestone. Jezeli ma przyzwolenie na takie zachowania na torze przez najwyzszych tego sportu, to mysle, ze z wyscigu na wyscig bedzie niestety coraz gorzej. Mam tylko nadzieje, ze nie zrobi przy tym nikomu krzywdy, bo jak widac podczas wyscigu, wogole nie zwraca na to uwagi. Wyscigi wyscigami, ale bezpieczenstwo i zdrowy rozsadek powinno byc podstawa tego sportu.
Shot at 2007-07-06