przez hideto Pn lis 15, 2010 17:25 Re: Podsumowanie sezonu 2010.
Czas na moje podsumowanie, zespół po zespole, kierowca po kierowcy.
Red Bull Racing Team zbudował bezsprzecznie najlepsze auto i to nie lepsze o trochę, ale w wielu sytuacjach wyglądające jakby pochodziło z innej serii wyścigowej. Auto było awaryjne, ale głównie u Vettela, sądzę więc że to kwestia albo jego stylu jazdu, albo tego, że dawano mu bardziej agresywnie ustawione auto - Korea mnie skłania ku temu drugiemu rozwiązaniu. Dodatkowo zespół jest zarządzany wyjątkowo głupio, przez cały sezon zespół nie potrafił ukrócić Webbera, którego 'stawianie się' mało co nie kosztowało obu tytułów. Z jednej strony zasługują na uznanie, bo mają oba tytuły, świetne auto i perspektywicznego zawodnika, z drugiej w równym stopniu zasłużyli na miano klaunów sezonu. Powinni pozbyć się Webbera, zerwać kontrakt, dać mu jakąś odprawę i zatrudnić Algersuariego. Dzięki temu, nikt nie będzie przeszkadzał Vettelowi w walce o tytuł, tak jak w tym roku robił to Webber.
Mclaren To dla odmiany zespół zarządzany wręcz książkowo, zero marudzenia, zero problemów. Tytuł konstruktora przegrali ze względu na wyjątkowo kiepską postawę Buttona, oraz odrobinę problemów Hamiltona z niezawodnością. Problemem była też lekko zadyszka od połowy sezonu w kwestii rozwoju, mimo to jak Button dojdzie do siebie to będzie można uznać tę ekipę za po prostu najlepszą.
Ferrari Tutaj jest inna kwestia, otóż zespół powinien zmienić nazwę z Scuderia Ferrari na 'zespół wielbiący Alonso i spełniający każdą jego zachciankę'. Mówiąc krótko, wszystko co się w tym zespole działo, było albo DLA alonso albo Z POWODU alonso. Rozwojowo całkiem niezły rok, ale zarządzanie już od dawna jest tragiczne w czym bardzo dopomógł Luca di Montezemolo swoimi personalnymi zagrywkami które wprowadzał w życie po roku 2006. Stratedzy nie nadający się do jakiejś krajowej odmiany F3, Stefano plastuś nie potrafiący wymóc na zawodnikach swojego zdania, Alonso panoszący się jak pan na polu i niszczący każdy punkt oporu no i na końcu Massa który jest zawodnikiem o słabej psychice i w środowisku w którym jest Alonso już nigdy nie będzie jeździł na swoim poziomie.
Mercedes To przykład dobrze zarządzanej ekipy, nie dbali o to co pismaki piszą o Schumacherze, bo wiedzieli swoje z telemetrii. Bolid rozwijali do momentu, w którym zdali sobie sprawę z faktu, że to tylko marnowanie kasy. Pod koniec sezonu Schumacher zaczął jeździć jak powinien i ten zespół może być całkiem dobry w przyszłym sezonie, jednak niczego poza bliskim zapleczem czołowej trójki bym się nie spodziewał.
Renault Zespół o dwóch obliczach, z jednej strony dobrze rozwijający się, goniący czołówkę wraz z Kubicą, z drugiej dbający o jakieś grosze Pietrowa które zostają po podliczeniu kosztów rozbitych przez Rosjanina. Jeśli zespół faktycznie chce coś osiągnąć to musi zrezygnować z najbardziej żenującego debiutanta ostatnich lat i zatrudnić jakiegoś średniego kierowcę, który będzie w stanie przynajmniej trzymać poziom bolidu, nie rozbijając swojego auta raz na dwa tygodnie. Inaczej, skończy się jak w tym roku.
Williams Kolejny przykład tego, że jak przepisy polegają na maksymalizacji tego co było, to Williams nie błyszczy. Ten zespół na prawdę musi zerwać ze spuścizną Franka, bo daleko tak nie zajedzie, będzie tracił kolejnych sponsorów bo nie będzie w żaden sposób perspektywiczny. Zwolnienie Hulkenberga to błąd, powinni pozbyć się Rubensa, który nie jest jakimś geniuszem, a już na pewno nie przyciągnie sponsorów.
Force India Nie wiem co w zasadzie powiedzieć, taki tam zespół. Zdecydowanie Luzzi powinien już skończyć odstawiać żenadę jaką przedstawiał w tym sezonie na torze. Szans na pójście wyżej nie mają w zasadzie żadnych.
Sauber Drugi fotel w tym boldizie jest nie istotny. najwazniejszy jest Kamui który pokazał się ze świetnej strony, nie tylko tempem ale i walecznością. Najlepszy z debiutantów. W drugim bolidzie siedzieć będzie bodaj Perez, więc będzie też kasa na jakiś rozwój bolidu i poprawę tego co mieli w tym roku. Jak na Saubera świetny sezon, zwłaszcza biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności.
STR Zaplecze RBR i nic więcej, biedniejszy brat. Wyżej nigdy nie będą, bo nie taka rola tego zespołu, jego zadaniem jest nauczenie młodziaków z programu RBR jazdy w F1 by nie odstawiali żenady po przejściu do głównej ekipy i to działa.
Nowe zespołyNajpierw powiem, że to co zrobił Virgin jest niewiarygodne. HRT w swoim bolidzie zmieniało tylko opony i kierowców a mimo to ukończyli sezon wyżej niż Virgin, który się jako tako rozwijał i miał z pewnością wyższy budżet. Ż E N A D A.
Lotus i HRT to jedyne ekipy które są perspektywiczne. Nie wiem gdzie będą za rok, spodziewam się NAWET walki z STR. Virgin to ekipa która zostanie wg mnie dość szybko sprzedana. Branson nie ma do tego podejścia więc nie będzie kładł kasy za długo.
no to czas na kierowców.
Sebastian Vettel Nie był najlepszym zawodnikiem sezonu, ale z tych którzy mieli szansę walki o tytuł, wg mnie zasłużył najbardziej. Popełnił w ciągu sezonu 3 głupie błędy, do popełnienia których został nazwijmy to delikatnie 'zachęcony'. Webber mu się stawiał okoniem cały sezon ale na szczęście młody wytrzymał. Można go nie lubić za palec, za cieszenie się po zwycięstwie, ale przynajmniej na mnie jego płacz po wczorajszym wyścigu wymazał wszelkie złe gesty i głupie rzeczy które robił poza bolidem. Świetny perspektywiczny zawodnik.
Mark Webber Moim subiektywnym zdaniem, Webber zasługuje na tytuł żenady sezonu. Otóż, miał najlepszy bolid i walczył o coś co przy jego umiejętnościach było nie do zdobycia. Największa panienka na padocku i człowiek bez nawet kszty szacunku do swojego zespołu. Jestem zadowolony, że nie zdobył tytułu. Jego nazwisko w tabeli mistrzów świata zdecydowanie splugawiłoby ten tytuł. Słaby zawodnik i należy go jak najszybciej usunąć z RBR jeśli ten zespół chce powtórzyć swój sukces z tego roku. Dodatkowo trzeba dodać, że stracił dużo więcej punktów przez swoją żałosną postawę, błędy i po prostu głupotę niż jego kolega zespołowy a dodatkowo miał zdecydowanie mniej problemów z niezawodnością auta.
Lewis Hamilton Najlepszy zawodnik z tegorocznych zawodników walczących o tytuł. Zdecydowanie najmniej błędów i najlepsza jazda. Problemy sprawiały awarie i odrobina pecha. Nie był w jakiś specjalny sposób przez nikogo faworyzowany a po prostu zdemolował swojego zespołowego kolegę. Można go nie lubić, ale ludzie zrozumcie wreszcie, to nie jest pierwszy lepszy kierowca, on napisze razem z chyba Kubicą kolejny rozdział F1, poprzedni był autorstwa Michaela Schumachera.
Jenson Button Niby nie można się do niczego doczepić. Nie robił głupich błędów, nie miał wielu awarii, pamiętam jedynie chirurgiczny atak Vettela i mały pech w Monaco. Ale no właśnie... czemu więc mając takie auto, popełniając mniej błędów od Hamiltona i mając zdecydowanie mniej pecha jest za nim ? Jest po prostu kiepskim zawodnikiem, typowy wyrobnik ze środka stawki. W walce z na prawdę świetnymi zawodnikami nie ma po prostu szans.
Fernando Alonso W tym sezonie padło kilka mitów na temat tego kierowcy. Padł mit 'magic alonso', padł mit '0,6s=1 alonso', padł mit 'najbardziej kompletnego zawodnika' i pewnie wiele innych. Alonso pojechał najgorszy sezon w swojej karierze, twierdząc że jeszcze nigdy tak dobrze nie jeździł. Przegrał tytuł i przegrał go zasłużenie. Teraz będziemy czytać jak to Stefano i Luca wszystko biorą na siebie, ale bądźmy szczerzy, jakby się nie rozbił w Monaco, albo na Spa, albo nie odstawił żenady na silverstone, to tytuł by miał. Jak nie masz najlepszego auta, to każdy błąd kosztuje podwójnie. Dodatkowo wprowdził bardzo wiele złej atmosfery w ekipie, zespół zachowuje się jakby był własnością Alonso, a ten się tym nie przejmuje i dokłada do pieca dalej. Szkoda, że w Ferrari nie ma takiego Dennisa który potrafiłby wziąć Alonso za szmaty i ustawić na odpowiednim miejsu. Szkoda mi go, bo zazwyczaj zawodnik który ma chude lata po tym jak rządzi na torach, wyciąga z tego wnioski. Alonso tego nie zrobił, wręcz przez 3 lata kisił w sobie wszystkie żale i teraz je wylewa na wszystko do okoła.
Felipe Massa Cień zawodnika, cień ze względu na wypadek i słaba psychikę która sprawia, że nie potrafi poradzić sobie z aktualną sytuacją w zespole. Tyle można tylko powiedzieć. Póki zespół będzie wyglądał jak wygląda nie ma szans by się podniósł z kolan.
Nico Rosberg Jeździ jak zawsze. Tzn nie zrozumcie mnie źle, solidny zawodnik, ale to nie jest jakaś genialna jazda - tak jak nigdy nie było. Typowy zawodnik from hero to zero. Kilka dobrych lokat to wynik dużej dozy szczęścia + dobrych decyzji Brawna. Wygląda teraz na genialnego, bo pokonał zardzewiałego Schumachera.
Michael Schumacher Patrząc na pierwsze 15 wyścigów nie powinien wracać. W ostatnich wyścigach... było już całkiem nieźle i jak otrzyma bolid który choć odrobinę będzie mu pasował to być może wróci ten stary dobry Mistrz. Tytułu jednak nie zdobędzie, nie wierzę w potencjał Mercedesa który dałby szanse na zbudowanie bolidu na miarę tytułu.
Robert Kubica Bez sprzecznie najlepszy zawodnik sezonu i każde osobie która twierdzi inaczej jestem w stanie wydrapać oczy. Pokazał to czego do tej pory nie było widać w jego jeździ. Pokazał że mu zależy, że potrafi wyprzedzać, że POTRAFI BYĆ LIDEREM. Mówiąc krótko czapki z głów i nawet te kilka błędów które popełnił w czasie sezonu (zazwyczaj bez kosztów w wyniku) tego nie zaburzają. Teraz mogą przyznać, że jest to kandydat do tytułu mistrza świata i to nie raz. Może by tak wymiana na linii Alonso - Kubica ?
Witalij Pietrow Najgorszy z debiutantów i ostatni wyścig tego nie zmienia. Jest żenujący, popełnia szkolne błędy, które byłyby do wytłumaczenia na początku sezonu, ale nie na jego końcu. Absolutnie nie zasługuje na miejsce w zespole w którym jeździ i w zasadzie tyle.
O reszcie mi się nie chce pisać, o większości nie mam w zasadzie nic do powiedzenia, mógłbym tylko pośmiać się z Senny i Luzziego. Pogratulować świetnej postawy Kobie i w zasadzie tyle. Reszta kierowców po prostu ginie we mgle, stanowili jedynie tło.
Dopiero gdy stracimy wszystko stajemy się zdolni do wszystkiego. Prawie śmierć niczego nie zmienia, dopiero śmierć... zmienia wszystko.