Anderis napisał(a):Nie pamiętam debiutanta, który od pierwszego wyścigu wyciągałby "maksa" z bolidu prawie zawsze, bez względu na okoliczności.
Aż tak krótka pamięć? Daleko nie trzeba szukać takiego jegomościa co to swój debiutancki sezon miał lepszy od następnego
. Co do reszty - bardzo przekonywujące, tym bardziej, że wypada nam zgodzić się z większością przytoczonych okoliczności. Każdy ma swoich faworytów i z nie mam wątpliwości, że z dużą uwagą śledziłeś poczynania Hulka, tak samo jak inni swoich odpowiedników. Nie sposób z taką pieczołowitością śledzić poczynania wszystkich kierowców na raz. Fakt, że wrażenie jakie pozostawili po sobie debiutanci przemawia na korzyść KK, ale w bezpośredniej wymianie argumentów przytoczenie "błysku" przeciw powyższym faktom wypada marnie.
Wydaję mi się, że paradoksalnie PP w Brazylii zrobiło więcej szkody Hulkowi bo wszyscy adwersarze rzucają "gdyby nie to PP to nikt Hulka by nie zauważył". Niestety najgorsze co może spotkać debiutanta to anonimowość (niezależnie od przyczyn), zwłaszcza przy takim splocie okoliczności - braku testów i trudnej sytuacji finansowej pracodawcy. PP wpadło za późno, gdy los Nico był już przesądzony.
Różnica w postrzeganiu Hulka i Koby podobna do tej między Rosbergiem i Kubicą - w gruncie rzeczy obaj wykonali kawał dobrej roboty, ale Rosbergowi zabrakło tak spektakularnych występów.
I like my sugar with coffee and cream.