Arnulf napisał(a):Nawet jeśli Red Bull faktycznie faworyzuje Vettela, to nie jest to dla mnie nic dziwnego. Webber to kierowca, który pewnie by już w F1 nie jeździł, gdyby nie zmiana przepisów. Miał niezwykłe szczęście, że był w jednym zespole z Newey'em. Przed 2009 rokiem nie pokazał za wiele dobrych wyników, a Vettel praktycznie od początku kariery jeździ bardzo dobrze i na 100% jest znacznie lepszym kierowcą niż Australijczyk.
Akurat według mnie Webber pokazywał się z dobrej strony przed 2009 rokiem. Nie miał wyników, bo nigdy nie dostał bolidu z chociażby szerokiej czołówki, ale z reguły pokonywał kolegów zespołowych, miał przebłyski znakomitej jazdy, szczególnie w qualu i na deszczu i nie popełniał wielu rażących błędów. Do końcówki zeszłego sezonu znajdował się gdzieś tak pod koniec czołowej ósemki w moim rankingu najlepszych kierowców F1. Dopiero od niedawna coś zaczęło nie grać (tzn. wcześniej był nieco wolniejszy od Vettela, ale nadal jeździł przyzwoicie), a początek tego sezonu to już bardzo mocne nasilenie problemów. Być może Australijczyk dał sobie za dużo luzu w przerwie zimowej, coś wspominał, że nie trenował przez ileś tam czasu po zakończeniu sezonu i przybrał parę kilogramów na wadzę. Być może został wytrącony z rytmu przez swoje kontuzje. Faktem jest, że teraz jeździ słabo i nie ma nic dziwnego w tym, ze Red Bull faworyzuje Vettela, jeśli faktycznie ta faworyzacja ma w jakiś wyraźny sposób miejsce.
Arnulf napisał(a): To, że dla wielu Webber jest "sympatyczny" (chociaż nie wiem dlaczego)
Dla mnie jest sympatyczny, bo pokazał parę razy swoje poczucie humoru (np. wywiad dla Polsatu o nowym torze w Walencji w 2008 roku) i jakoś tak zrobił na mnie dobre wrażenie podczas kilku wywiadów/konferencji prasowych 3-4 lata temu.
Arnulf napisał(a):Williamsy dalej okupują tyły, na rychłą zmianę się nie zanosi, pomimo zapewnień Michaela, że jest poprawa. Może i w prędkości jest poprawa, ale względem konkurencji nie bardzo, a chyba to jest najważniejsze.
Jest poprawa względem konkurencji, jeśli odnośnikiem jest Malezja. Tutaj Rubens był w stanie nawiązywać walkę z środkiem stawki, o czym świadczy całkiem przyzwoity przejazd w Q1. Pastor twierdzi, że mógłby nawet znaleźć się w Q3, gdyby nie czerwona flaga, chociaż akruat Wenezuelczyk lubi przeceniać możliwości swoje i zespołu w ostatnim czasie. Trochę pechowo się ułożyło w Q2, 15 i 17 pozycja to nie jest maksimum, na co było stać Williamsa w qualu. Oczywiście wciąż brakuje do górnej części środka stawki, ale jakaś poprawa względem Malezji jest. Pytanie tylko, czy to realna poprawa, czy po prostu zbieg okoliczności spowodował, że na Sepang było aż tak źle. W 2010 roku też zaczęli słabo, a potem FW32 wyciągnięty został na całkiem przyzwoity poziom. Pytanie tylko, czy nie lepiej dla Williamsa dokonać zmian w zespole i skupić się na przyszłym roku? Chyba jeszcze nie teraz, bo zawsze lepiej zarobić trochę więcej kasy za 6-7 miejsce w WCC, niż np. za 9.
No i wypada pochwalić za dzisiejszy qual Rosberga, Alguersuariego i di Restę. Ten ostatni powoli zabija we mnie przekonanie, że Sutil to kierowca o sporym potencjale. Trzeba jednak wziąć poprawkę, że czerowana flaga pod koniec Q2 mogła trochę wpłynąć na wyniki quala, więc należy się wstrzymać z niektórymi ocenami do jutra. Warto zauważyć, że debiutanci wykonują dobrą robotę w tym sezonie, d'Ambrosio pokonał dzisiaj Glocka.