Na chwilę obecną murowanym kandydatem do MŚ AD. 2011 jest Sebastian Vettel. Tutaj nie trzeba być znawcą, żeby dojść do takich wniosków
Przecież na chwilę obecną on jest ( jeśli weźmiemy pod uwagę uzyskiwane wyniki końcowe ) takim Schumacherem z 2002r. czy 2004r. Cherubin wykorzystuje wszystkie okazje w 100%, systematycznie staje na podium, nie popełnia błędów, ucieka rywalom. RBR jest najlepszym autem w stawce. Nie wiem co mogłoby go zatrzymac. Chyba notoryczne defekty samochodu. Co prawda od GP Wielkiej Brytanii troszkę zmienią się niektóre regulacje techniczne, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby RBR stracił cała swoją szybkość. Newey na bank ma już coś w zanadrzu.
Niektórzy płaczą, że Seba ma "szczęście", że sezon nudny, że nie ma czego oglądać, że jeden tylko dominuje... Malkonenci zawsze się znajda. Jak dla mnie sezon jest całkiem, całkiem. Mnie totalna dominacja RBR i Vettela kompletnie nie przeszkadza. Są najlepsi, to uzyskują najlepsze rezultaty - proste. Zawsze uważałem, że najlepsi i najmocniejsi powinni wygrywać. Kiedyś mieliśmy wieloletnią dominację Ferrari i Schumacher - oni wtedy byli najlepsi. Dziś mamy dominację RBR i Vettela - dziś to oni są najlepsi. Być może za rok, dwa, pięć znajdą się inni dominatorzy?
Mnie tylko zastanawia jak długo RBR urzyma tę dominację? Już dostrzegam pewne próby mające na celu spowolnienie ich - zmiana regulacji technicznych przed GP Wielkiej Brytanii. Przed laty ( gdy Schumi i Ferrari dominowało ) obserwowaliśmy podobną sytuację tzn. też wprowadzano kolejne zapisy do regulaminu, mające na celu zmniejszyć przepść która dzieliła stajnię z Maranello i inne ekipy.
Takie sztuczne ingerowanie FIA w rozkład sił na torze bardzo mi się nie podoba!