Super ciekawy wyścig (przynajmniej w tej części, która była transmitowana
) jak już zostało wcześniej powiedziane, każdemu kierowcy z czołówki przytrafił się jakiś błąd i każdy z pierwszej 4 mógł ten wyścig wygrać ale po kolei:
Hamilton - dobry początek na mokrym (ciekawe jaki w tym % różnicy w ustawieniach między nim a Vettelem), przejazd na nieużywanych s-softach to była formalność, ale potem już przestało być tak różowo, słabe tempo na kolejnym komplecie s-softów (był chyba wolniejszy od obu kierowców na softach), spin
który pewnie miał też wpływ na to, że Lewis chciał zmienić na intery bojąc się kolejnego albo gorzej (DNF), DT było tylko kwestią czasu no i skończyło się na P4... moim zdaniem na uznanie zasługuje walka z Buttonem (już nie pierwszy raz chłopaki pokazują, że jak się chce to można
) no i wyprzedzenie Webbera, ale generalnie nie podniecałbym się tak tym występem.
Alonso - początek to błąd za błędem przez co mimo naprawdę bardzo dobrego tempa jak odzyskał to co stracił to był czas na "BOX BOX BOX" a czołówka była sporo przed nim
później spokojnie jechał swoje, co do strategii to szału też nie było, ale jakoś się udało na tym P3 ukończyć... na plus trzeba zaliczyć jego tempo na ostatnim komplecie s-softów, gdzie sporo odrobił i nawet gdyby Hamilton miał te 2 pit-stopy mniej to i tak by dojechał na P3.
Vettel - w sumie całkiem spokojny i cichy wyścig jak na takie warunki, start dobry potem lekki błąd i spadek na P2, ale Button popełnił identyczny co jest chyba całkiem przyzwoitym wynikiem, nie miał zabójczego tempa bo i nie musiał, w końcu przy takiej przewadze w punktach to nie on musi kręcić najszybsze czasy okrążeń. P2 solidny wynik, który przybliża go do kolejnego tytułu i tyle nie ma się co więcej rozpisywać.
Button - wspaniały wynik przy równie dobrej jeździe i to przez cały wyścig w sumie, dobry start (prawie dogonił Lewisa), później konsekwentnie jechał swoje bez zbędnych fajerwerków, jeśli chodzi o strategię to myślę, że miał coś do powiedzenia
bardzo dobre tempo w końcówce na softach (wytrzymały tyle ile miały wytrzymać
), gdyby nie ten jeden maleńki błąd było by perfekcyjnie, ale i tak zasłużone zwycięstwo... pomijając GP Korei to Jenson od 2 sezonów nie ma sobie równych kiedy pada
to pokazuje jego wielką klasę
O reszcie w skrócie, brawa dla Buemiego, bo ostatnio odstawał do teammate
Massa znowu miał swoje dobre momenty ale to jednak za mało nawet na P3, DiResta brawo za kolejne punkty (tytuł debiutanta roku ma już chyba w kieszeni) ciekawe jak spisze się FI na Spa i Monzy bo tam byli zawsze mocni a w ostatnich GP jakby zwyżka formy i są chyba teraz 5 zespołem w stawce
no i jeszcze Webber, który chyba nie popełnił żadnego błedu, ale o powtórzeniu wyniku z 2010 mógł tylko pomarzyć...