W zeszłym roku źle zdobyty? Podczas ostatniego wyścigu? Jak dla mnie takie opcje są najlepsze i szczerze poświęciłbym mistrzostwo WDC żeby przy ostatnim wyścigu mieć zastrzyk emocji i adrenaliny
Zgadza się. Niestety najprawdopodobniej nie zobaczymy już bardziej emocjonującego finału w walce o mistrzostwo, jak tego z '08 roku, kiedy to Hamilton wyrwał Massie trofeum na ostatnim okrążeniu
Nawet zeszłoroczny płacz Vettela nie był tak emocjonujący
Hamilton nie może się ostatnio odnaleźć. Na początku sezonu wyglądało to jeszcze zupełnie odwrotnie: Lewis gonił Red Bulle, a Button musiał pojeździć w symulatorze, żeby odnaleźć rytm. Ciekaw jestem, czy to faktycznie nagła poprawa formy, czy może kierunek rozwoju MP4-26 bardziej podpasował Jensonowi? Lepiej się obchodzi z oponami, to jest pewne.
Cieszę się również, że tym razem stratedzy McLarena nie zepsuli wyścigu. Dobrze reagowali na kłopoty Puszek i we właściwych momentach ściągali Buttona do boxu. Błąd chociażby jednego okrążenia i już mógłby znaleźć się przed nim Alonso. Najwyraźniej powyciągali wnioski z wcześniejszych doświadczeń w tym polu. Ale z paliwem, to im się fartło.
Vettel przejechał dzisiaj dobry wyścig, nawet biorąc pod uwagę ten niewielki incydent na starcie. Potem co prawda stracił 2 pozycje, ale nie podjął niepotrzebnego ryzyka i po prostu dowiózł tytuł do mety.
Nie podjął ryzyka, bo takie zalecenia dostał przez TR. I tak miał bardzo znikome szanse na pokonanie Alonso.
Teraz liczę na 4 wyścigi, które dostarczą kibicom ogromnych emocji, a potem następny sezon i mam nadzieję, koniec dominacji Vettela, bo ciężko byłoby mi wytrzymać psychicznie kolejny taki sezon.
Nie mam nic przeciwko, żeby Red Bulle jeździły w przyszłym sezonie w czołówce. Przy całej antypatii do Vettela, muszę przyznać, że chłopaki z Milton Keynes wkładają w to dużo serca i starają się osiągać perfekcję w każdym aspekcie tego sportu. Oczywiście mają na to odpowiednie środki finansowe. Wolałbym jednak, żeby osiągi RBR, Ferrari i McLarenów były tak do siebie zbliżone, jak we wczorajszym wyścigu. Chętnie bym popatrzył, jak Vettel radzi sobie w walce równy z równym. Coś podejrzewam, że kilka wyścigów nie po jego myśli i szybko zobaczymy Niemca pokazującego palcem wskazującym, w której główce kryje się przerośnięte ego. Wczoraj za niemoc w wyprzedzeniu Alonso wyżywał się już na maruderach
A ten filmik z nim i Kubicą mnie po prostu zmasakrował.
- Did you see what Kubica did to me?!
Hahahaha