przez dekadent Pn lis 28, 2011 4:50 Re: GP Brazyli 2011
No też wiem jak niezwykle jestem żenujący bo nie zgadzam się z twoją naiwną teorią. Oczywiście nie umiem czytać też tego co piszesz bo operujesz tak zaawansowanym językiem, że ciężko Cię zrozumieć. Rzecz jasna, żeby nie było że mi strasznie przeszkadza, że Vettel oddał zwycięstwo partnerowi zespołowemu, taki jest ten sport i musimy się liczyć z tą całą polityką i również uważam, że zawsze pozostanie element niedopowiedzenia i co najważniejsze Webber nie będzie miał nigdy 100% pewności, że ten sukces zawdzięcza szczodrości ekipy, a nie pomieszaniu szczęścia z własnymi umiejętnościami.
Oczywiście Vettel to duży talent, którego nie chciałbym deprecjonować w żaden sposób, jednak zastanawia mnie jakby jeździł w nieswojej ekipie z kimś pokroju Hamiltona. Odnoszę wrażenie, że kluczowe w jego sytuacji jest to że ma za sobą cały team i jest oczkiem w głowie Red Bulla. Co oczywiście nie jest niczym złym.
No i bohater sezonu (pewnie ktoś stwierdzi że wcale nie bo gdyby nie pech i błędy wszystkich innych to by było słabo;D) Button, jak zawsze spokój i dobra jazda, cały sezon pokazywał, że sportowo to jest jednak ta najwyższa liga, ten Olimp, w Brazylii również kapitalny wynik.