przez Zakhary N mar 18, 2012 9:43 Re: GP Australii 2012
No to może po kolei.
Jenson jak zwykle z klasą. Brak jakiejkolwiek nerwówki. Wszystko na "czilałcie", bez błędów, z zachowaniem odpowiedniej rozwagi co do opon, które w tym roku są być może jeszcze bardziej wymagające. Hamilton troszkę mnie zdziwił, że nie dał rady Vettelowi, który jakby nie było pojechał całkiem poprawny wyścig. Uważam, że i tak pokonaliby Mercedesa (pozdrawiam dziadka, szkoda, że odpadł...) bo jakby nie było tempo wyścigowe mają teoretycznie lepsze. Mercedes nadrabia w kwalifikacjach systemem co wcale nie oznacza, że przygotowali jakiś gorszy bolid, ponieważ jest on bardzo udaną konstrukcją jak na tą chwilę.
Największym znakiem zapytania jest chyba jednak kierunek rozwoju RBR. Zakładając, że są w stanie poprawić się jeszcze o te kilka dziesiętnych, a McLaren wyciska już wszystko co możliwe to istnieje taka możliwość, iż RBR dogoni srebrne strzały spod Woking i będziemy świadkiem zażartej walki. Wątpię tak czy siak, że McLaren poprzestanie na laurach. Button i Hamilton to świetni kierowcy. Z tym, że ten pierwszy ma przewagę w postaci obchodzenia się z ogumieniem. Moim zdaniem Lewis będzie bardziej pochłonięty walką z RBR przynajmniej na obecną chwilę, a Button odjedzie na czele...
Jestem pozytywnie zaskoczony tempem Saubera oraz Toro Rosso. Ci pierwsi już poprzedni rok mieli stosunkowo dobry, ale teraz walka z innymi (chociażby z "Willim") będzie wyglądać - a przynajmniej powinna - ciekawie. Vergne i Ricciardo pokazali, że będzie między nimi ostra walka. Mam nadzieję, że przyniosą jednak więcej korzyści zespołowi, niż "korzyści" samym sobie.
Nie rozumiem również jak można mówić, że Williams nadal kuśtyka. Przecież kierowcy pokazali całkiem niezłe tempo. Nie ma rewelacji, ale jest lepiej niż było. Jeżeli bolid nie pójdzie w ślady ubiegłorocznego Lotus Renault to powinno się tak utrzymać i umocnią się w środku stawki. Nikt nie może oczekiwać, że takie problemy rozwiązuje się w 4 miesiące między sezonami. Pamiętajcie, że nie wiadomo co stało się z bolidem Senny po kontakcie z Massą. Możliwe, że przyczyniło się to do uślizgu i w konsekwencji soczystego "przydzwonienia" z bandę. Nie wyszedł przecież tam nazbyt szeroko...
Ferrari nie zaskoczyło. Alonso za to nie zawiódł. Bolid "średniej jakości" jak na taki zespół, ale Hiszpan pokazał kolejny raz klasę i to, że z miernego bolidu może wycisnąć ostatnie soki. Massa moim zdaniem już się nie pozbiera. Od wypadku to zupełnie inny kierowca, który pomimo wielkiej sympatii od wielu osób chyba pozostanie w cieniu Alonso pod koniec pierwszej dziesiątki. W dodatku dzisiejszy incydent nie napawa jakąś zmianą jeśli chodzi o Brazylijczyka.
Trudno cokolwiek powiedzieć o Lotusie. Auto może i ma potencjał, ale jak ma go starczyć na 3 Grand Prix to wolę nic na razie nie mówić i nie oceniać. Tak, czy siak liczę, iż Grosjean się "wprawi" i pokaże jak się jeździ. Raikkonena bym nie przekreślał. Moim zdaniem potrzeba mu jeszcze trochę kilometrów...
Marussia raczej bez zmian, Caterham to samo choć w ich przypadku spodziewałem się pozycji na mecie w okolicy 12-15 miejsca... Ciekawe jak będzie wyglądała ogólna niezawodność bolidów w kolejnych wyścigach. Tutaj jakoś kiepsko to wypadło...
Ostatnio edytowano N mar 18, 2012 9:47 przez
Zakhary, łącznie edytowano 2 razy