Merytorycznie.
Z jakichś przyczyn Kimi zamordował swoje opony dużo przed ich oczekiwanym limitem.
Przyczyny sa dwie. Bardzo jasne:
1- zbyt wczesny drugi pit (zgadzam sie, ze strategia 2pitstopow mogla zadzialac) i wyladowanie zaraz za Massa. Zakladam, ze pierwotnie zespol zalozyl nieco pozniejszy pit, jego przyspieszenie moglo byc "odruchowa" reakcja na pitstop Alonso
2- potworna degradacja opon do jakiej dochodzi w bolidzie jadacym w "pociagu" co jest doskonale wszystkim znane i wiadome.
I tu widze przyczyne wyniku Kimasa. Zespol, widzac, ze Kimi nie daje rady wyprzedzic Filipa mogl siagnac go na postoj znacznie wczesniej, nie na tym 40-45 okrazneniu, nie tylko po to aby wymienic gumy, ale glownie po to aby wyciagnac go "zza" Massy, dac nowe kapcie i szanse na walke, bo jak pokazal Webber i inni dalo sie wyprzedzac pod koniec, zwlaszcza tych jadacych na 2 postoje.
Forum AS czytuje, a jakze, "zarciku" nie zauwazylem. Widzisz, nie tylko mi te pitstopy Lotusa cos przypominaly.
Tu sa czasy pitow dla zainteresowanych:
http://www.f1fanatic.co.uk/2012/04/15/2 ... pit-stops/Z mojej strony dyskusje uwazam za zakonczona, pozdrawiam.
"Mój Bóg śpi w pokoju obok. Rusz Go, a wydłubię ci oczy plastikową łyżeczką "
...lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota.