No nic, są dwa McLareny na mecie, więc jest postęp względem ostatnich pięciu wyścigów, ale i tak trochę ponarzekam.
Otóż stratedzy McLarena przylamili ze strategią Buttona, bowiem przed pierwszym pit-stopem jechał przed Massą i był poza jego strefą DRS. Gdyby przeczekali jeszcze te 3,4 okrążenia to Button mógłby wyjechać przed dublowanym Toro Rosso, za którym stracił ogrom czasu, tak więc drugie miejsce było jak najbardziej możliwe, chociaż mam świadomość, że Ferrari było tu po prostu szybsze od McLarena.
Niestety stało się to, czego się najbardziej obawiałem, czyli okres, w którym McLaren miał bardzo szybki bolid już przeminął i niestety w tym czasie aż 4 razy zdarzył się DNF, przez co zamiast wyprzedzić Red Bulla w WCC to jeszcze zwiększyli stratę...