@ice, nie wiem czemu myślisz, że jestem zapatrzona w Pana Jędrzejewskiego. Ja jakoś specjalnie nie słucham tych gości ze studia Polsatu, nie podniecam się każdym kontaktem czy kolizją, chociaż szczerze mówiąc nawet pomimo błędów, które robią, wolę w komentowaniu niekontrolowane emocje niż wcześniej tamtego Pana flegmatycznego.
To chyba nie chodzi o to, że nie patrzę na ściganie sprawiedliwie, po prostu lubię w F1 prawdziwą walkę bez odpuszczania, agresywną jazdę kierowców, oczywiście jakieś granice też są. Ale myślę, że akurat na Spa Perez ich nie przekroczył, ten tor to nie Monaco, gdzie bandy są blisko. Dla mnie Sergio jest szybkim kierowcą i ma talent, a czy na mistrza świata, to nie wiem, okaże się gdy będzie miał taką szansę. No wypchnął trochę Groszka na tarkę gdy walczył o pozycję i co? Potem w wyścigu Vergne też przy wyprzedzaniu wypchnął chyba Hulkenberga i kary nie dostał. Zdziwiło mnie narzekanie Grosjeana, no ale Lotus chyba w ogóle ma z tym mały problem
Nie lubię takiego marudzenia, a tym bardziej u kierowcy, który w tej kwestii aniołkiem nie jest i też czasami jeździ agresywnie. I jakby co, to tak samo mówiłabym, gdyby chodziło o marudzącego Lewisa.
Nie wiem dlaczego takie halo się robi z walki na torze. No przecież ile razy były w wyścigach takie sytuacje i było w porządku, nikt nie płakał, a i sędziowie nie karali za każdą pierdołę. Czyż nie z zapartym tchem oglądało się np. tą walkę Kubicy, który wtedy jeszcze nie kalkulował z Massą na Fuji 2007? Cud malina...