MPOWER napisał(a):Jeśli nie wierzysz, to sprawdź sobie tutaj. Rzeczywiście Fernando nie był w stanie się nawet do Nico zbliżyć.
Już to dawno sprawdziłem
Naprawdę? Już to sprawdziłeś, wiedziałeś, że strata Alonso do Hulka wynosiła grubo poniżej sekundy, a mimo to pisałeś tutaj, że Hiszpan nie był się w stanie nawet zbliżyć się do Nico? To tylko pokazuje, jak wygląda dyskusja z Tobą. Także dzięki za dotychczasową rozmowę. Jedyne co mogę jeszcze napisać, to mam nadzieję, że będziesz trzymał się swojego postanowienia.
W takim razie może naskrobię parę moich przemyśleń po wyścigu.
Mercedes - u Lewisa przydarzyła się awaria, co pokazuje, że nawet oni nie mogą być do końca pewni swojego auta. Jednak generalnie to niestety, ale Rosberg nawet nie cisnął na maxa, a skończył z 25 sekundami przewagi. Mają wyraźnie najlepszy pakiet bolid + silnik. Oczywiście sytuacja może się znacznie zmienić w trakcie sezonu, ale nie będzie wcale ich tak łatwo dogonić. Oby tylko nie okazało się, że rewolucja techniczna wpłynęła jedynie na to, że dominował będzie inny zespół niż wcześniej. W każdym razie wykonali przed tym sezonem najlepszą robotę, a Nico zrobił, co do niego należało.
Williams - mam wrażenie, że w tempie wyścigowym są tylko za Mercedesem. Bottas był w stanie cały czas jechać bardzo szybko. Przed uderzeniem w ścianę był już na 6. miejscu za Alonso, a po błędzie i SC mimo że wylądował na 16. pozycji, awansował potem znowu aż na 6. FW36 ma wielki potencjał. Mam nadzieję, że w Malezji ominie ich pech i będziemy mieli okazje zobaczyć, ile rzeczywiście tracą do Merca. Co do występu samego Bottasa, to popełnił ten dość spory błąd, jednak widać, że jest to kierowca obdarzony ogromnym talentem. W zeszłym roku trudno mu było to zaprezentować, ale to było jasne po jego występach w niższych seriach. Liczę na to, że wypadnie pozytywnie na tle Massy w tym sezonie.
RBR - kierowcy stali się po prostu ofiarami pecha. Vettel nawet nie miał szansy nic pokazać, ale Ricciardo pojechał naprawdę świetny wyścig. Należą mu się gratulacje i jest go bardzo szkoda, że został mu ten wynik odebrany. Ale trudno już żałować Red Bulla. Sami się o to prosili, sądząc po wszystkich doniesieniach, które do nas do tej pory dotarły (
tutaj Sokół wyczerpująco o tym napisał). Chcieli być sprytniejsi od całej reszty, jednak najzwyczajniej w świecie przekombinowali, a dyskwalifikacja jest zasłużona i powinna zostać podtrzymana. Co do ich auta, mimo fatalnych przygotowań do sezonu, już w pierwszym wyścigu można było nim walczyć o podium, a są jeszcze pewnie niemałe rezerwy związane z silnikiem Renault.
McLaren - Magnussen wyśmienity, profesorska jak na debiutanta jazda. Kolejny wielki młody talent wszedł nam do F1. A i Button pojechał bardzo, bardzo dobrze. Ciekawa może być rywalizacja między tymi kierowcami. McLaren skonstruował naprawdę dobry samochód, zobaczymy, jak będzie szło im z rozwojem. No i w Australii nie było widać, aby rzeczywiście mieli problem z nadmiernym zużyciem opon przez swój patent na tylne zawieszenie, o czym spekulowało się przed sezonem.
Ferrari - nie wiadomo do końca, jak by to wyglądało, gdyby nie utknięcie Alonso za Hulkiem. Fernando był w stanie jechać szybciej i stracił za Niemcem sporo czasu. Ale nawet biorąc to pod uwagę, nie wygląda to dobrze. W porównaniu z oczekiwaniami oraz zapowiedziami, że nie interesuje ich drugie miejsce i czas wrócić do zwyciężania wygląda to wręcz słabo. Strata do Mercedesa jest bardzo duża. Ocena kierowców: zrobili, co mogli. No poza dwoma zauważalnymi błędami Kimiego. Ale jego występ i tak był dobry, biorąc pod uwagę, że wcześniej znacznie odstawał od Hiszpana.
FI - zbudowali solidne auto i dalej powinni być gdzieś w środku stawki. W Australii Hulk, jak to on, pojechał bardzo dobrze, a Perez został uderzony przez Gutierreza na samym początku wyścigu, złapał kapcia, spadł na 19. miejsce i to mu ustawiło w dużym stopniu wyścig. Na 2. stincie nie udało mu się wyprzedzić Sutila i jechał jego tempem, ale w 3. stincie nie wypadł źle na tle Nico. Jeśli nie będzie odstawał od niego wyraźnie na przestrzeni całego sezonu, to już będzie można go uznać za udany dla Sergio. Bo trudno wymagać od niego, aby pokonał Niemca.
STR - udany występ. Vergne i Kwiat pojechali naprawdę dobrze, obaj dojechali do mety i obaj zdobyli nawet punkty. Przy braku niepowodzeń i pecha silniejszych rywali może być generalnie o to ciężko, ale są w stanie takie sytuacje wykorzystywać, więc wydaje się, że nie jest źle.
Sauber - mają słaby samochód i kierowców, którzy od siebie też za wiele nie dodają. Pewnie skończy się tak, że wyprzedzać będą głównie tylko bolidy Caterhama i Marussi.
Marussia - w gruncie rzeczy to osiągnęli nawet niezły wynik. Nie jest wykluczone, że 13. miejsce Chiltona w tym wyścigu może im dać P10 w generalce na koniec. Bianchi też mimo problemów na starcie, wrócił potem na tor i dojechał do końca bez jakiś wielkich kłopotów, mimo że nie został sklasyfikowany.
Caterham i
Lotus - ciężko coś konkretnego napisać. W Caterhamie Kamui miał awarię hamulców i pechowo zakończył i swój i Massy wyścig już w pierwszym zakręcie, a i Ericsson nie przejechał wiele. Natomiast jeśli chodzi o Lotusa, to Pastor dobrze to podsumował: "Przejechaliśmy więcej okrążeń niż podczas testów". Dla tych zespołów to był w sumie ciąg dalszy testów. Muszą ostro pracować i zobaczymy, co z tego wyjdzie za jakiś czas. Szczególnie ciekawy jestem, jak będzie się sprawował Lotus za 2-3 GP.
Warto też króciutko wspomnieć o innych kwestiach:
- Wyprzedzanie - na ten problem zwrócił uwagę po wyścigu Button ("Z jakichś powodów wyprzedzanie jest teraz trudniejsze niż wcześniej, więc trzeba to robić podczas pit stopów.") i rzeczywiście można było to w Australii zauważyć. Mam jednak nadzieję, że na innych torach będzie z tym lepiej.
- Opony - tak, jak zapowiadano, są dużo wytrzymalsze, także nie będzie to tak palący temat jak w zeszłym roku