Naprawdę ktoś próbuje "tłumaczyć" wypadek Grosjeana tym, że HAMOWAŁ? Zlitujcie się... Sęk w tym, że Grosjean nie zrobił NIC, co pomogło by tego wypadku uniknąć. Powiem więcej: on nawet w wierzchołek zakrętu nie trafił. I w momencie, kiedy się zorientował... odbił w lewo, co spowodowało kontakt z Sainzem. Przyjrzyjcie się dokładnie filmikom, czy nawet zdjęciom, które wrzucam. On po prostu nie potrafił odpuścić, widząc że Sainz już go ma - źle ocenił sytuację już na początku dawnej prostej startowej, gdzie zjechał na wewnętrzną (beznadziejny ruch, po prostu). Nawet Verstappen z Raikkonenem nie walczyli w Copse na tyle zażarcie, żeby zapomnieć jak ten zakręt należy przejechać.
https://files.tinypic.pl/i/00967/m8qp2aet4lo7.png - nie trafił w wierzchołek.
https://pics.tinypic.pl/i/00967/psihksthivla.png - no nie ma bata, tu zaczyna odbijać w lewo.
Sainz wykonał bardzo dobry manewr. Zostawił dużo miejsca, nic nie "zacieśniał" jak to ktoś napisał. To jest zakręt. Zakręt polega na tym, że się skręca - w prawo albo w lewo. Sainz nie zacieśnił - po prostu wykonał skręt (przy czym warto zwrócić uwagę, że Sainz nie obiera w tym zakręcie optymalnej linii jazdy, właśnie żeby Grosik miał trochę miejsca). Sęk w tym, że nie docenił klasy rywala...