Jak dla mnie seria powinna być szczytem dla każdej pani, która angażuje się w wyścigi samochodowe. Nie oszukujmy się - prędko, o ile w ogóle, nie będzie kobiety, która nawiąże kontakt z czołowymi kierowcami F1 i nie tylko. Gdzie jest choćby Tatiana Calderon w Formule 2? Mimo, iż w motorsporcie decydującym czynnikiem jest sprzęt, możliwości psychofizyczne kobiet są nieporównywalne mniejsze. Jeżeli którejś uda się wbić do elity, fajnie. Ale tak na prawdę będzie to ewenement na miarę Christophe'a Lemaitre'a, który jako pierwszy biały zszedł poniżej 10 sekund na setkę. System Formuły W swoją drogą jest w moim odczuciu bardzo ciekawy - każda z pań posiada ten sam pojazd i najlepsza 12-stka kl. gen. danego sezonu ma zapewniony udział w serii. Zupełnie jak w speedway'u (tam bodaj ósemka). Reszta odbywa szerokie kwalifikacje, by dołączyć. Pod względem sportowym Formuła W tak na prawdę jest bardziej miarodajna od F1 (którą trudno tak na prawdę uznawać za miarodajną, a tytuł mistrzowski kierowców ma bardziej prestiżowy, niż sportowy charakter). Życzę powodzenia i trzymam sukces za dalszy rozwój serii. A towarzyszenie kilku rund z F1 na pewno wyjdzie jej na dobre.
Skoki narciarskie kobiet też są krytykowane, a panie całkiem nieźle zaczęły radzić sobie także na dużych skoczniach. Nie ma sensu porównywać do mężczyzn... to jednak zupełnie inna glina...
-- Cz sty 23, 2020 4:35 --
Matthias napisał(a):Albo nie wpadli na ten sam pomysł, co w GP2/F2, gdzie mistrz nie może zostać na kolejny sezon (co IMHO jest głupotą, która spowolniła kariery chociażby Vandoorne’a czy Gasly’ego), albo ta seria pomimo słodkich zapewnień Coultharda i spółki jest przymiarką do oddzielenia rywalizacji mężczyzn i kobiet (co, tłumacząc to już jakiś czas temu w tym wątku, uważam za słuszne, jeśli tylko same zainteresowane byłyby za tym).
GP2/F2 to seria promocyjna, tak więc jej celem jest promocja do F1. Jeżeli ktoś już sięgnął po tytuł w tej serii, to po co ma w niej dalej startować? Patologią to jest sytuacja, w której dany kierowca startuje z 4-5 lub więcej sezonów w serii promocyjnej. Jak dla mnie powinien być limit wiekowy lub sezonowy (powiedzmy trzy sezony i do widzenia, albo górna granica to 23-25 lat). Wtedy nie mamy "leśnych dziadków", którzy jeżdżą tylko dlatego, że mają kasę.