Mi go trochę szkoda. Tak zwyczajnie, po ludzku. Nie fajnie jest stracić posadę krótko przed startem sezonu. Pzoa torem wydawał się bardzo porządnym człowiekiem.
Ale z drugiej strony przez 5 sezonów nie zrobił prawie nic, żeby zmienić swój wizerunek szalonego latynosa z walizką pieniędzy.
Chwała mu za to, że prawdopodobnie ta walizka uratowała Williamsa i Lotusa w najcięższych chwilach tych zespołów.
Z drugiej strony strasznie się cieszę, bo do stawki wraca mój ulubieniec