Pavlos Le Paul, podejrzewam, że nieprędko
. Myślę, że za taką ilość błędów kierowców odpowiadają samochody. Zwróć uwagę jak pokazywane są onboardy, jak kierowcy często muszą w zakrętach kontrować kierownicą. Wydaje mi się, że chodzi po prostu o to, że te samochody nie mają takiej przyczepności jak np. bolidy F1, a w ciągu ostatnich lat przyspieszyły znacznie.
W kwalifikacjach kierowcy F1 i tak jadą jak po sznurku, najmniejsza kontra oznacza stratę nie do odrobienia. W FE kierowcy muszą napracować się kierownicą znacznie bardziej, pomimo niższych prędkości. Ostatecznie wydaje mi się, że to jest zaleta Formuły E.
Muszę przyznać, że organizatorzy po zeszłorocznych notorycznych czerwonych flagach wyciągnęli wnioski i likwidują bezsensowne szykany, które mogłyby spowodować korek. Tak zmieniono tor w Chile, a i w Meksyku wprowadzili zmodyfikowany względem zeszłych lat układ. Zmiany na plus. Wyjazd pełnym "gazem" na prostą startową po ostatnim szybkim zakręcie nadał zdecydowanie większej dynamiki i przyjemnie się to oglądało.
Muszę przyznać, że stałem się trochę "fan-boyem" tej serii. Mam wrażenie, że organizatorzy wyciągają wnioski z każdego sezonu i starają się wprowadzać odpowiednie zmiany (wspomniane szykany i czerwone flagi z zeszłego sezonu). Również dzięki temu, że całość jest ściśnięta do jednego dnia, a i wyścig trwa 45 minut, a nie 2 godziny (chociaż moim zdaniem idealnym rozwiązaniem byłoby równe 60 minut - może w przyszłych sezonach będzie to technicznie możliwe), więc łatwiej mi zaplanować weekend.
Samochód na przyszły rok (status mistrzostw świata!) też wygląda świetnie, moim zdaniem "otwarcie" kół to świetny pomysł.