Embed from Getty Images

Robert Kubica przyznał, że nie zna jeszcze swoich planów na sezon 2020, podkreślając, iż nie wszystko zależy od niego.

Polak po zakończeniu tegorocznych zmagań przerwie współpracę z Williamsem. Z racji niewielu wolnych miejsc w stawce F1 na sezon 2020, szanse Kubicy na dalsze starty są minimalne, przez co głównie łączy się go z funkcją rozwojowego zawodnika oraz przejściem do innej serii.

W tym kontekście najczęściej padają nazwy Haas oraz mistrzostwa DTM, gdzie rzekomo wstępne zainteresowanie wykazują Audi i BMW. Jak przyznał Kubica podczas wtorkowej konferencji w siedzibie PKN Orlen, jego priorytetem są dalsze starty w wyścigach, sugerując, iż niemal na pewno zaangażuje się w nową serię.

„Za dużo nie trzeba tu mówić. Jeżeli sami podkreślacie, że nie ma zbyt wielu miejsc, a ja chcę się ścigać, to niekoniecznie musi to być Formuła 1” – powiedział Robert Kubica. „Po moim wypadku w 2011 roku niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zaczynałem przygodę z motorsportem od nowa. Oczywiście, ten proces był bardzo przyspieszony. Chodzi o rozwój mój oraz jako kierowcy. Myślę, iż to co powiedziałem ma w stu procentach sens. Jestem kierowcą i chcę się ścigać. Mam nadzieję, że będę usatysfakcjonowany tym co będę robił. Odnośnie przyszłości bliższej i dalszej, trzeba czekać i nie wszystko zależy ode mnie”.

34-latek zapytany również na co możemy liczyć w wykonaniu jego oraz Williamsa w pozostałych czterech wyścigach F1, odpowiedział: „Sytuacja nie jest łatwa. Na co można liczyć? Tak naprawdę musimy się skoncentrować. Oczywiście to nie jest tak, że jeździmy na wyścigi i nie koncentrujemy się na swojej pracy. To do mnie należy, by spisywać się najlepiej jak tylko potrafię. Każdy wyścig zaczynam z tym samym nastawieniem, czyli daję z siebie maksimum. Niestety sytuacja jest skomplikowana i niewiele zmieniła się w trakcie sezonu, ale lubię trudne wyzwania”.