Nie wiem po co te cyrki, skoro wyraźnie widać, że nawet zmiana bolidu w trakcie sezonu to mega problem dla kierowcy, a co dopiero przejście rajdowca do F1... Poroniony pomysł...
I z tego powodu wg Ciebie miałby odmówić sobie startu w wyścigu F1. Zapewne lepszym wyborem było by oglądanie GP z trybun....
Zauważ tylko że klasa Loeba mierzona jest kilka klas wyżej niż klasa Fisco, który złym kierowcą przecież nie jest :D
On tego nie zrobi dla wyniku, on to zrobi dla przyjemności/reklamy/prestiżu :)
Co nie zmienia faktu, że nie zamierza się ośmieszyć i na pewno będzie się starał :D
No cóż, z jednej strony Loeb jest jednym z najlepszych kierowców na świecie a z drugiej są to dwa zupełnie odmienne sporty. Już pomijając najbardziej oczywiste kwestie, w rajdach walczysz niejako sam z sobą, a w F1 musisz mieć oczy dookoła głowy żeby się nie rozbić. I jednocześnie superszybko jeździć. Sam Badoer pokazał, że nie radzi sobie gdy na torze oprócz niego są inni kierowcy. ;)
Młody Algi bez większych sukcesów jak na możliwości swojego auta całkiem przyzwoicie pojechał na Węgrzech. Wydaje mi się, że Loeb nie pojechał by gorzej niż on.
@cobra
Pewnie o tym nie pamiętasz, ale Loeb już pokazał że umie jeździć w tłumie. Był w końcu 2 w wyścigu 24h Le Mans w 2006 roku...
Loeb to cholernie metodyczny facet. Doskonale zdaje sobie sprawę, że zawody wygrywa długo przed ich rozpoczęciem podczas programu rozwojowego i testów. To dzięki tym umiejętnością jest tak cholernie dobry dlatego nie wierzę, że wsiądzie do bolidu z marszu i wystartuje. Wszystko jest możliwe ale bardziej prawdopodobne są intensywne zimowe testy w F1 i debiut w przyszłym sezonie. Jazdy GP2 mogą być po prostu elementem treningu, swego rodzaju przystawką. Trzeba też pamiętać o przygotowaniu siłowym chociażby jeśli chodzi o szyję. To całkiem inna bajka. Nie da się skupić na precyzyjnym prowadzeniu jeśli się walczy z samym sobą. Powiem szczerze, że marzy mi się spektakularny występ Loeba chociaż zdaję sobie sprawę, że ani auto ani brak doświadczenia mu nie sprzyja. Le Mans to też inna bajka. To trochę jak Dakar i wrc.
|