Po spędzeniu niespełna doby w szpitalu
Ralf Schumacher powrócił już do swojego domu w Austrii i chociaż nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń podczas wypadku na torze Indianapolis poza wstrząśnieniem mózgu, to jednak raczej wyklucza swój udział w najbliższym wyścigu, który za niespełna dwa tygodnie odbędzie się we Francji.
„W chwili obecnej nie wydaje mi się, aby było to możliwe. Nic nie pamiętam z wyścigu, może poza samym startem. To tak, jakby sceny z wypadku zostały usunięte z mojej pamięci. Teraz najważniejszy jest dla mnie odpoczynek. Generalnie rzecz biorąc powinienem móc powrócić za kierownicę jak najszybciej się da, ale na przykładzie mojego wypadku podczas testów w zeszłym roku widać, że nie można być niczego pewnym”. Niemiec, który czuje się obecnie jak po stoczeniu dwóch rund na ringu z Muhammadem Ali, został wówczas zgłoszony do udziału w Grand Prix Włoch, ale ostatecznie musiał zrezygnować ze względu na złe samopoczucie.
Według nieoficjalnych doniesień lekarz opiekujący się kierowcą z zespołu Williams w Stanach Zjednoczonych zalecił aż czterotygodniową przerwę od ścigania, a to oznacza prawdopodobnie konieczność zrezygnowania również z udziału wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii, który odbędzie się zaledwie tydzień po Grand Prix Francji. Dla zespołu Williams stwarza to doskonałą okazję do sprawdzenia ewentualnych kandydatów do objęcia stanowiska głównego kierowcy od przyszłego sezonu w warunkach "bojowych". Pierwszym z nich jest Antonio Pizzonia, który jako kierowca testowy zawsze był bardzo szybki, ale niestety nie wypadł zbyt dobrze podczas debiutanckiego sezonu w barwach zespołu Jaguar. Brazylijczyk zna tegoroczny bolid FW26 jak własną kieszeń i uczestniczył w zeszłorocznym wyścigu na torze Magny-Cours, więc będzie to okazja do przekonania się, czy mając do dyspozycji lepszy bolid kierowca ten będzie w staniu uzyskać dobry rezultat.
Zespół Williams może również skorzystać z usług swojego głównego kierowcy testowego – Marca Gene, który zastąpił Ralfa Schumachera podczas zeszłorocznego wyścigu na torze Monza. W ten sposób byłaby spora szansa na przynajmniej niewielki zarobek punktowy, gdyż Hiszpan we Włoszech pojechał całkiem przyzwoicie, chociaż nie rewelacyjnie. Możliwe również, że zawarty z Gene kontrakt stanowi, iż w przypadku niedyspozycji któregoś z głównych kierowców to właśnie Hiszpan ma pierwszeństwo do zastępstwa. Kolejny kandydat to spisujący się znakomicie podczas piątkowych treningów kierowca testowy zespołu B.A.R – Anthony Davidson, chociaż w tym przypadku konieczne byłoby uzyskanie zgody od władz stajni z Brackley na wypożyczenie Brazylijczyka, co biorąc pod uwagę bezpośrednią rywalizację w tegorocznych mistrzostwach pomiędzy obydwiema stajniami może nie być takie proste.
Jest jeszcze bezrobotny Jacques Villeneuve, przy czym Kanadyjczyk musiałby wziąć udział w przeprowadzanych w tym tygodniu testach na torze Jerez, aby poznać bolid FW26. Póki co wydaje się jednak, że najbardziej prawdopodobni kandydaci do zastąpienia Ralfa Schumachera, to Gene i Pizzonia.
Źródło: F1-Live.com, GrandPrix.com