Szczerze mówiąc odetchnąłem z ulgą. Nelsinho to najgorszy kierowca F1 od czasów Ide.
Ide byl tylko smieszny, a Piquet za to jest zalosny... jak nie jezdzi dobrze to trudno, nie kazdemu jest to dane, ale po cholere sie dalej pcha do F1...
A ja nie wiem czemu Piquet tak słabo jeździł w F1. W GP2 rywalizował jak równy z równym z Hamiltonem. Może o jeden szczebel za wysoko?
moim zdaniem to kwestia czysto psychiczna... poza tym jezdzil slabo w porownaniu z Alonso... Ale swoim zachowaniem w crash gate moim zdaniem wbil sobie gwodz do trumny (jesli chodzi o kariere)
@oligator - dokładnie! Wystarczy spojrzec, w jakich zespołach obaj jeździli. W Macku Ferdek z pewnością nie miał takiej pozycji, jak w Renault.
Ale niestety jesli ma talent a brakuje mu "TYLKO" dobrej psychiki, to po obejrzeniu 1.5 sezonu w jego wykonaniu sie okazuje ze mu brakuje "AZ" dobrej psychiki...
Jednakże nie możemy zatrudnić kolejnego Brazylijczyka, mając już zakontraktowanego Bruno Sennę.
mógł od razu powiedzieć ,że go nie zatrudnią bo jest cienki i znowu jakąś afere spłodzi ;p bo ta wymówka żałosna jest
@Maly-boy - akurat gdyby nie machlojki Briatore, Piquet nie miałby żadnego haka. A zresztą z pewnością mają lepsze oferty. Prawdą jednak niestety jest, że pay-driverstwo w tym zespole jest największe (ale poczekajmy na decyzje USF1).
Simi, 30.12.2009 18:50 | | |
A ja nie wiem dlaczego skreślacie Nelsinho.
Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale ja uważam, że był szybszy i lepszy niż się wydawało.
Zauważcie, że W Renault Alonso był bożkiem. Drugi kierowca miał mu tylko pomagać, a Briatore na psychikę człowieka generalnie działa negatywnie. Był pod ciągłą presją, bo Briatore go co chwilę skreślał.
Poza tym - Alonso to naprawdę znakomity kierowca. Zauważcie, że niejednokrotnie Piquet wcale nie miał tak dużej straty do Hiszpana. Jak dla mnie Nakajima jest o wiele gorszy od Piqueta.
Nie mogą mieć dwóch Brazylijczyków, bo ile może być sponsorów w jednym kraju? Wezmą sobie np. Chińczyka i sponsorów będą mieli pod dostatkiem.
Spóźniony prezent bożonarodzeniowy. ;)
Nelson zrobił z siebie parówe rozbijając się o ścianę w imię dobrego humoru rozkapryszonego kolegi z zespołu... i już to daje mi powód aby nie chcieć oglądać tego chłopca w męskim sporcie... pal licho dalszy przebieg afery.
Ale sie uczepili Piqueta niektórzy (większość?)
A może tak zrobic analizę porównawczą Piqueta z jego nastepcą w Renault na tle Alonso.
Piquet wcale nie był wolny ...i miał przeciw sobie całą masę niesprzyjających okoliczności.
......porównywanie go z takim Ide jest szczytem dyletanctwa.
Tyle tylko, że Grosejan zastąpił go w środku sezonu, akurat w sezonie kiedy testy sa zabronione i to w dodatku w nierozwiajnym już bolidzie, który i tak był z pewnościa gorszy od modelu z 2008 roku. Może lepiej porównajmy Piqueta z jego poprzedikiem w Renault? Chyba wiecie o kogo chodzi, za dobrego bolidu nie miał, a i tak pokonał kolesia, którego imie ma znaczenie "Łaskawy dar boży' :D no i zdobył więcej punktów od Nelsona także.
A co do crash-gate, to Piquet pokazał, że nie ma jaj. Flavio powinien go wyrzucić na zbity pysk po sezonie 2008, a i tak trzymał Nelsona długo. Dostał on drugą szanse w 2009 roku, a spisał się jeszcze gorzej, choć bolid był z pewnościa słabszy od modelu z 2008 roku. I tak nakapował na swego szefa i praktycznie sam sobie strzelił no prawie w łeb. uczestniczył przecież świadome w crash-gate, a mógł sie na to nie zgdzać. Bodajże ponad 2 lata temu w polskim futbolu była no prawie podobna sytuacja. Polska grała z Belgią i aby przed ostatnią kolejką zapewnić sobie awans na EURO 2008 musiała pokonać Belgie. Na kilka dni przed meczem polski obrońca Jacek Bąk dostał telefon od kogoś z obozu Belgii. Chodziło o to, że jeśli przy stanie 0-0 sprokuruje karnego dla Belgii, to dostanie ileś tam kasy. Oczywiście sie nie zgodził. Piquet mógł to samo zrobić i wydać mediom, a wtedy Flawiusz pewnie by dostał kare za sam zamiar i namawianie Nelson. Brazylijczyk z kolei mógłby zyskać wiele w oczach zespołów F1 czy też w mediach. uchodził by pewnie za honorowego i uczciwego debiutanta. A tak teraz to chyba tylko za pomocą tatusia może dojść do jedynki, czego mu szczerze nie życze.
"A może tak zrobic analizę porównawczą Piqueta z jego nastepcą w Renault na tle Alonso."
Proponowanie takich analiz to szczyt dyletanctwa:)
|