Przyszłoroczne Grand Prix Stanów Zjednoczonych otrzymało znaczące wsparcie w tym tygodniu ze strony władz miasta Austin, które oficjalnie zaaprobowały organizację tego wyścigu.

Poparcie przeszło stosunkiem głosów 5-2 i to pomimo dużej krytyki kosztów imprezy podczas poprzedzającego głosowanie okresu burzliwych obrad. Pojawiły się między innymi głosy sprzeciwu przed wypłacaniem rocznych dotacji w wysokości 25 milionów USD, które rząd Teksasu obiecał organizatorom GP.

Udało się jednak przekonać większość głosujących, że wydatek ten znacznie przewyższą korzyści dla całego regionu, jako że fani i pracownicy F1 powinni wydawać dziennie ponad 700 USD każdy podczas przebywania w Austin. W międzyczasie prace ziemne na placu budowy Circuit of the Americas są w mocno zaawansowanej fazie i organizatorzy są pewni, że tor będzie gotowy na czas.

Ma to być jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie i jednocześnie przyjaznych środowisku obiektów rozgrywania wyścigu Formuły 1 na świecie – jak zapowiadają jego pomysłodawcy. Opracowano specjalny 54-punktowy plan mający zapewnić im status najbardziej ekologicznego obiektu sportowego na terenie obu Ameryk. Ma być m.in. stworzony wewnątrz park, do którego będzie prowadziła dedykowana droga dla rowerzystów. W sumie ma być zasadzonych 800 drzew.

Do ustalenia pozostaje jednak kwestia daty wyścigu, która pierwotnie została wyznaczona przez FOM i FIA na 17 czerwca, kiedy to spodziewane są największe upały w Austin. Trwają więc rozmowy nad przeniesieniem GP USA na późniejszą część roku i rozgrywanie go np. w parze z brazylijską a nie kanadyjską rundą.

Źródło: autosport.com