Mexi, 27.11.2011 23:16 | | |
Ciekawe co by było, gdyby dziś Lewisowi nie padła skrzynia jak był 50 metrów za Felipe ;)
Ciekawe dlaczego akurat po ostatnim wyścigu xDD
" ponieważ ja przez cały sezon nie zrobiłem właściwie nic złego”.
Samo się zrobiło...
Mexi, wtedy może by się inaczej klepali
@Erewej
Lepiej późno niż wcale... Oni mogą się "klepać" - ale szkoda bolidów. :)
Kid, 28.11.2011 01:11 | | |
@SoBcZaK, owszem samo się nie zrobiło, za większość odpowiada Lewis, szkoda tylko że do tych starć dochodziło w trakcie walki o pozycje poza podium zamiast o najwyższe pozycje
Jestem szczesliwa, dobrze, ze Lewis i Felipe tak na koniec sie pogodzili, moze na zawsze, moze do nastepnej nieustepliwej walki na torze, ale to fajny i mily gest na zakonczenie tego coby nie mowic ciezkiego dla nich obu sezonu :)
andy, 28.11.2011 06:55 | | |
Okazuje się, ze Hamilton to nie taki buc jak go tu niektórzy nazywają. Szczególnie mający wyłączność na "obiektywizm".
Pewnie obiecał Massie, że nie potrąci go co najmniej do połowy marca 2012! :D
@SoBcZaK - zgoń może jeszcze na Massę całą winę. ;) Felipe zawinił tylko w jednej kolizji - GP Indii. ;)
Trochę sobie z tego żartowaliśmy - i żartujemy - ale tak na serio: dobrze, że sytuacja została oczyszczona. Nieważne już kto ile razy zawinił (nie powinniśmy tego roztrząsać, skoro sami kierowcy zamknęli tę sprawę) - obaj na tym tracili. Wczorajszy przykład Schumachera pokazuje, jak łatwo i głupio jeden kierowca może (bez złych intencji - przez błąd czy nieuwagę) zrujnować drugiemu obiecująco rozpoczęty wyścig - dla poszkodowanego to jak wykreślenie takiego GP z kalendarza... W przypadku Massy i Hamiltona bywało, że obaj byli poszkodowani (z powodu uszkodzeń bolidu lub kary - zresztą Bruno wczoraj też "poniósł koszty" zbyt optymistycznej kontry). Lepiej żeby bolidy dojeżdżały do mety, walcząc nieustępliwie, ale fair. A dla miłośników stłuczek są specjalne "wyścigi", w których wygrywa ten, kto przetrwa po rozbiciu wozów wszystkich rywali...
Jestem pod wrażeniem. Hamilton chyba dojrzał, o ile nie kazał mu tego zrobić dział PR Maca.
Nawet jeśli by tego nie zrobili , to jest wystarczajaco dużo czasu by chłopaki i tak ochłoneli do marca 2012 > Kolejny sezon pokaże , na ile tak się stało .
Medialnie spór Lewis-Felipe przyćmił zwycięstwa Vettela i bądź co bądź był niemałym zastrzykiem emocji tego sezonu. Dobrze się stało jednak, że "Góra przyszła do Mahometa" bo to co było, było w 2011.
@andy
No wlasnie, ja zawsze wiedzialam, ze Lewis taki nie jest. Moze to nie ideal (uff i na cale szczescie;)), ale za to swietny kierowca i ma serce do walki jak malo kto w tej stawce, ja lubie go takim jakim jest, z bledami i wadami, bo chyba na tym polega kibicowanie, to cos jak z przyjaznia, na dobre i zle :)
A to, ze pierwszy wyciagnal na zgode reke do Massy, to fajne i duzo mowi o tym chlopaku, ale znajac zycie pewno nie wszystkim ;)
@marla
Ale cos kurcze nie dziala chyba ten link, a czyja tam slodka fota byla? ;)
@andy - jakby PR-owskie wypowiedzi mówiły o tym, jaki kto jest. ;)
Było widać jak Hamilton boi się wyprzedzać Massę, żeby znowu coś się nie stało. To nie były jego typowe ataki. ***na skrzynia...
News tak słodziutki jak filmowe zakończenia wielu love story ^^
PS: Hamilton widząc wczoraj Massę przed sobą nawet po pit-stopie postanowił zatrzymać się na poboczu, bo kolejne GP z walką to byłoby za wiele jak na jeden sezon. Skrzynia biegów to taki sam "Pic" jak u Red Bulla :D
pitu,pitu... ;)
|