"Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" - podsumował po powrocie z tułaczki syn marnotrawny (powitany, jak skądinąd pamiętamy, z otwartymi ramionami).
Kimi na pewno ubarwia stawkę samą swoją obecnością - nawet jeśli rzuci "Leave me alone" - ale nie chodzi tu przecież tylko o swoistą charyzmę (rzadka, niekonwencjonalna mieszanka "whisky z lodem"), ale po prostu o mistrza świata zdolnego do zdobywania kolejnych trofeów (oczywiście, bez gwarancji). Można powiedzieć, że nie tylko ogólnie F1 jest ciekawsza z Icemanem, ale że bardziej atrakcyjna jest jej ścisła czołówka - a o to nam przecież chodzi.
Ciekawe tylko, czy w przyszłości będzie to nadal Lotus... Na razie za wcześnie na takie dywagacje - nowy bolid nawet jeszcze "nie dotarty".
Myślę że kompozycja Kimi i Lotus jest kompozycja idealna dla obu stron. Lotus udowodnił że potrafi mieć bardzo kreatywne podejście do bolidu jednak potrzebuja takich kierowców jak kiedyś Robert a teraz Kimi, czyli konkretnych i zdolnych kierowców którzy napędzają zespół swoją renomą i odpowiednim transferem informacji obolidzie. Gdy tak jest to ten zespół jest w stanie pokonać wszystkich i zdobyć mistrzostwo. Wierze że Lotus odrobił pracę domową i2013 będzie w ich wykonaniu jeszcze lepszy. A temat Kimiego i jego dalszej kariery to myślę że zostanie z Lotusem
@lukmack
W F1 nie ma tak dobrego układu, którego nie można by było zepsuć... Jeszcze niedawno wydawało się, że np. McLaren ma idealny skład - układ między samymi kierowcami, a także między nimi a zespołem - i co z tego zostało? Nie piszę tego, żeby zapeszyć czy szukać dziury w całym - tylko do tych spraw trzeba podchodzić z dystansem i realizmem. Kimi dobrze się wpisał w nową dla siebie ekipę (z wzajemnością) - ale już w zeszłym sezonie momentami trochę narzekał na pewne braki (w strategii czy konkurencyjności bolidu). Oczywiście, ambitny kierowca zawsze musi być trochę "niezadowolony" (nawet Vettel w RBR z 2011 chciał jak najwyżej wyśrubować swoje rekordy i było mu jeszcze mało) - nie musi to jeszcze niczego oznaczać. Byłoby rewelacyjnie, gdyby to właśnie Kimi i właśnie w Lotusie zdetronizował Vettela w RBR - ale różnie może być (i z tym detronizowaniem, i z układem Kimi - Lotus). "Różnie", to znaczy że może być też świetnie, tylko ze nie musi... :)
Na razie, bez żadnych wątpliwość, można oczywiście (jeśli się chce) trzymać kciuki za powodzenie tego "układu". I ja - choć patrząc obiektywnie mogę rozważać różne możliwości - jako kibic właśnie to robię.
PS - kto po "konflikcie medialnym" między Raikkonenem a LRGP (kiedy to Iceman stanowczo dementował wypowiedź Boulliera po GP Belgii 2011 na temat ich ewentualnych rozmów) spodziewałby się, że Kimi znajdzie się w końcu właśnie w tym zespole... Nigdy nie mów nigdy (przynajmniej w F1) - i to powiedzenie dotyczy zarówno słowa "tak" jak i "nie".
Ja również nie widzę powodów, dla których Kimi miałby odchodzić. I myślę, że nikt takich nie znajdzie. Powrót Raikkonena to najlepsze co mogło się zdarzyć w F1 w ostatnich latach. Tak jak na początku nie byłam przekonana do jego angażu w Lotusie, tak teraz widać, że to połączenie jak na razie dobrze funkcjonuje.
Wiedziałem, że Kimi nie zawiedzie. Jest zbyt utalentowanym kierowcą, aby mieć problemy z dostosowaniem się do bolidów.
Jeszcze jeden tytuł na koncie by się przydał... :)
Nie zdziwiłbym się zbytnio gdyby w sezonie 2014 siedział w bolidzie McLarena. Wszystko zależy co pokaże Perez
@marla
Ja na dzień dzisiejszy też nie widzę takich powodów - i mam nadzieję, że "jutro" też się takowe nie znajdą. Ale nadzieja to nie pewność... I tylko tyle chciałem powiedzieć. (Jeszcze dwa lata temu nie widziałem też powodów, dla których Hamilton miałby w ogóle opuszczać McLarena - a tym bardziej przechodzić do Mercedesa - wydawało się, że to taki świetny układ...)
@Il Capitano
Też gdzieś przez głowę przeleciała mi taka myśl... Za nią inna - jeszcze bardziej mglista: Vettel w końcu do "marzenia każdego kierowcy": Ferrari (za Alonso, jeśli Hiszpan przez powiedzmy 2 następne sezony nadal nie zdobędzie mistrzostwa) - Kimi do RBR... Ale to na razie czysta teoria, oparta na bardzo niepewnych hipotezach. Może do tego czasu to właśnie Lotus stanie się "marzeniem kierowców"? A co - jak już popuszczać wodze fantazji...
Tak z innej beczki. Ciekawe jakie Kimster będzie miał malowanie kasku na ten rok.
Podobnie jestem ciekaw czy obaj kierowcy Merca zachowają dotychczasowe barwy, a jak nie, to który zmieni.
@jpslotus72
Ja coś czuję, że Vettel w Ferrari zawita wcześniej niż nam się wydaje :)
Obstawiam rok 2015.
@IceMan11 na forum jest juz malowanie kasku Kimiego na 2013.
@Hayden
Ogiiiń!!! ;D
|