Podczas Grand Prix Węgier zespoły F1 dyskutowały przyszłoroczny kalendarz przedsezonowych testów, który miałby obejmować dwie sesje w Dubaju.

Wcześniej ekipy uzgodniły już, że pierwsze testy odbędą się w Hiszpanii, najpewniej w Jerez, w połowie stycznia, jednak ustalenie kolejnych lokalizacji znacznie się przedłuża.

Pomysł testów na bliskim wchodzie pojawił się po początkowych problemach z oponami Pirelli, które ciężko odpowiednio sprawdzić w Europie, gdyż wtedy jest tam zbyt zimno. Pod uwagę były brane tory w Katarze, Bahrajnie i Abu Zabi, jednak źródła zbliżone do ekip sugerują, że to Dubaj ma największe szanse. Przemawiać miałby za nim fakt, że nie organizuje się tam wyścigu Grand Prix oraz partnerstwo linii lotniczych Emirates z F1.

Największym problemem będzie jednak ustalenie odpowiedniego terminarza, który pozwoli na odpowiednie zorganizowanie testów od strony logistycznej. Od pewnego czasu mówi się, że sezon 2014 ma się rozpocząć w Bahrajnie, jednak podobno Ecclestone chciałby utrzymać Australię jako otwarcie sezonu. W takim przypadku testy najpewniej odbyłyby się dość późno, aby wysłać sprzęt z prostu z Dubaju do Melbourne, choć rozważana jest również opcja przyśpieszenia testów i powrót do fabryki przed pierwszym wyścigiem.

Źródło: autosport.com