Mark Webber zakończy swoją karierę w Formule 1 dokładnie w niedzielę, gdyż od poniedziałku będzie już oficjalnie pełnił obowiązki kierowcy Porsche.
Wcześniej mówiło się, że Australijczyk będzie mógł zacząć pracę w Weissach dopiero po Nowym Roku, gdyż wtedy ma wygasać jego obecny kontrakt z Red Bullem. Ekipa Mistrzów Świata zdecydowała się jednak wcześniej zwolnić swojego zawodnika z obowiązków, co pozwoli mu na testy samochodu LMP1 jeszcze przed świętami.
Webber zaliczył już nawet przymiarkę w fotela w fabryce niemieckiego producenta, który z niecierpliwością czeka na jego przybycie.
„Mamy szczęście, że Mark dołączy do nas zaledwie dzień po swoim ostatnim wyścigu F1 w Sao Paulo” – powiedział Matthias Muller, prezes Porsche, w rozmowie z australijskim
Carsguide.
„Spotkałem go w zeszłym tygodniu, kiedy mierzył fotel. Jestem naprawdę zadowolony, że jest częścią naszej ekipy. (Testy – przyp. red.) najprawdopodobniej rozpocznie na początku grudnia”.
Przyszły rok będzie zarówno dla Webbera, jak i dla Porsche powrotem do Le Mans. Niemiecki producent wielokrotnie startował w legendarnym wyścigu i zwyciężał w nim aż 16 razy. Australijczyk dwukrotnie próbował szczęścia na Circuit la Sarthe wraz z Mercedesem, jednak bez powodzenia. W 1998 jego załogę wyeliminowała awaria silnika, a rok później dwukrotnie w trakcie weekendu efektownie wypadał z toru, gdyż samochód wzbijał się w powietrze z powodu wadliwej aerodynamiki.