Laurens Vanthoor i Cesar Ramos wygrali wyścig kwalifikacyjny Blancpain Sprint Series na torze Zolder po kolizji ze swoimi kolegami zespołowymi.

Na pierwszym okrążeniu Vanthoor stracił pozycję lidera na rzecz Rasta i podążał za Niemcem do ósmego kółka, kiedy to zdecydował się na atak w ostatniej szykanie. Atak zdobywcy pole position okazał się jednak zbyt optymistyczny, co sprawiło, że oba Audi WRT się zderzyły, a Rast wylądował w żwirze.

Mistrz Porsche Supercup zdołał powrócić na tor na piątej pozycji, a sędziowie zdecydowali, że był to incydent wyścigowy. Tuż przed zmianą kierowców problemy miał Stephane Richelim, który wywołał neutralizację i sprawił, że prawie wszyscy zjechali na zmianę w jednym momencie.

To jednak nie wiele zmieniło w czołówce, dzięki czemu Ramos powrócił na tor przed Peterem Koxem w Lamborghini. Po pit stopie czołowa dwójka odjechała od reszty rywali i spokojnie podążała do mety, jednak z tyłu sporo się działo, gdzie Hari Proczyk próbował utrzymać się na najniższym stopniu podium.

Kierowca Lamborghini był naciskany przez Enzo Ide, zmiennika Rasta, jednak ostatecznie dał radę utrzymać się na najniższym stopniu podium, przy małej pomocy BMW Team Brazil, które mocno naciskało na Belga. Ostatecznie jednak Brazylijczycy nie dojechali do mety, gdyż na ostatnim okrążeniu stracili pozycję na rzecz Andiego Souceka w Aston Martinie, a w ostatniej szykanie doszło do kontaktu pomiędzy BMW i Mercedesem ekipy HTP, po którym Z4 zaparkowało w żwirze.

Mateusz Lisowski i Vincent Abril zaliczyli bardzo trudny wyścig, który zakończyli na 17 pozycji. Polak ruszał z 10 pola, jednak spore zamieszanie na pierwszym okrążeniu sprawiło, że spadł na szesnaste miejsce, a później na 24 w wyniku problemów z samochodem. Podczas pit stopu Abrilowi udało się zyskać kilka pozycji, jednak nie wystarczyło to do zwycięstwa w klasyfikacji Silver Cup, które tym razem przypadło załodze Colomb/Fumanelli w BMW Z4, który jednak mogą otrzymać karę, gdyż byli uwikłani w kilka incydentów.

„Jesteśmy po wyścigu kwalifikacyjnym” – powiedział Mateusz Lisowski. „Nastroje nie do końca są zadowalające, ponieważ toczyliśmy walkę z samochodem. Straciłem bardzo dużo pozycji i spadłem na koniec stawki w wyniku przejścia samochodu w tryb awaryjny. Zmuszony byłem wyłączyć napięcie i uruchomić auto ponownie. Skończyliśmy finalnie na drugiej pozycji w Silver Cup. W chwili obecnej czekamy na wyniki oficjalne, ponieważ rozpatrywane są przypadki wypchnięcia innych zawodników przez naszego głównego rywala w SC”.