Nad przyszłością Grand Prix Włoch na torze Monza najprawdopodobniej zbierają się czarne chmury.
Przed kilkoma miesiącami Bernie Ecclestone otwarcie przyznał, iż umowa z organizatorami wyścigu jest
„komercyjną katastrofą” i zagroził, że jeżeli osoby odpowiedzialne za rundę w Mediolanie nie zdecydują się na jego nowe warunki, to runda zniknie z kalendarza F1 już po sezonie 2015, zaraz po wygaśnięciu obecnego kontraktu.
Teraz gazeta
La Stampa donosi, iż pojawiła się kolejna przeszkoda związana z zabezpieczeniem przyszłości rundy na torze Monza. Jak podał dziennik, włoski rząd wprowadził ustawę stabilizacyjną, która nie zezwoli organizatorom wyścigu o Grand Prix Włoch na ulgę podatkową mogącą wynosić nawet 20 milionów euro.
„Ustawa stabilizacyjna sprawia, że przyszłość Monzy oraz Grand Prix Formuły 1 stoi pod znakiem zapytania” – powiedział polityk Fabrizio Sala.
Z kolei Ivan Capelli, który dołączył w tym roku do Automobile Club di Milano i podjął się ratowania wyścigu F1 na torze Monza, obiecał, iż będzie walczył o świetlaną przyszłość Grand Prix Włoch.
„Nasze zaangażowanie w walce o środki jest jasne” – dodał 51-latek.