Toto Wolff określił tegoroczny bolid Mercedes mianem "primadonny", odpowiadając na pytania dziennikarzy związane z nieudanym występem w kwalifikacjach do Grand Prix Monako.

Podczas gdy Valtteri Bottas ukończył czasówkę na trzecim miejscu, Lewis Hamilton odpadł z rywalizacji już na etapie Q2, zmagając się z problemami z pracą ogumienia. Brytyjczyk wyruszy do wyścigu z trzynastego pola po karze nałożonej na Jensona Buttona.

Wolff przyznaje, że jego zespół ma problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień bolidu W08. „Można powiedzieć, że nasz bolid cechuje się konkretnym DNA – myślę, że udowodniliśmy już, że mamy bardzo dobre tempo w kwalifikacjach i w wyścigu. Zdaje się jednak, że pod względem zapewnienia optymalnego zakresu operacyjnego nasz samochód zachowuje się czasem nieco jak primadonna. Minimalne zmiany mogą doprowadzić do wypadnięcia poza odpowiednie okno pracy. Musimy się z tym uporać”.

„Mamy wspaniały zespół, który w przeszłości nie raz pokazał swoją siłę w analizowaniu danych, zastosowywaniu ich w praktyce w piątek, a następnie rozwijaniu potencjału przez resztę weekendu. To jedna z anomalii, jakie zdarzały się nam już w przeszłości. Doświadczyliśmy podobnej sytuacji w Singapurze, tutaj pojawił się kolejna. To drugi tego typu weekend, który przychodzi mi do głowy gdy spojrzę na trzy lub cztery ostatnie sezony, gdzie od samego początku mieliśmy problemy z ustawieniami”.

„Jeśli chodzi o Grand Prix Singapuru [2015], to walczyliśmy tam z zupełnie innym problemem. Po wyścigu zrozumieliśmy skąd wynikały nasze trudności i uporaliśmy się z nimi. Teraz musimy zrozumieć co dzieje się tutaj. Nie wiemy jeszcze, dlaczego wraz z kolejnymi sesjami traciliśmy tempo w porównaniu do naszych rywali” – podsumował szef działu sportów motorowych Mercedesa.