rno2, 28.06.2017 09:16 | | |
Sorry panie Stewart, ale to sędziowie mają dostęp do telemetrii i na tej podstawie postanowili nie karać Hamiltona.
Spowolnienie całej stawki było konieczne - dalej był 2 kilometrowy odcinek przejeżdżany z gazem w podłodze. Co by się stało, gdyby Hamilton dogonił SC, który zjeżdżał do pit lane?
Vettel jest fenomenem, gdy wszystko układa się idealnie. Kiedy występują komplikacje, wtedy zazwyczaj Seb gubi się i pokazuje frustracje. Przykłady: Abu Dhabi 2012, Meksyk 2016, Azerbejdżan 2017.
---, 28.06.2017 09:46 | | |
Pierwszy incydent uznali raczej za incydent wyścigowy, karząc Vettela tylko za ten drugi, gdzie jego kara i tak była za niska. A tajemnicą poliszynela jest to, że sędziowie tak nakładają kary, by nie mieszać się w losy walki o tytuł. Choć brzmi to kuriozalnie i stawia w złym świetle obecną F1, bardzo prawdopodobne jednak jest, że i Hamilton dostałby karę gdyby nie problemy z zagłówkiem. Zresztą, w oświadczeniu FIA stwierdzili oni, że Hamilton faktycznie nacisnął pedał hamulca, lecz "sądzą, iż nie było to na celu przeszkodzenia w jeździe" Vettelowi. Co jest czystą interpretacją sędziów i my z takimi samymi danymi jak oni możemy zinterpretować to inaczej.
@rno2
Sędziowie mają także dostęp do zapisów audio i wideo z różnych ujęć, co nie przeszkadza im w ogóle, aby podejmować, delikatnie mówiąc, kontrowersyjne decyzje.
Lewis nie nacisnął na hamulec, jasno pokazała telemetria, co do tego wszyscy są zgodni. Nie nacisnął też jednak na pedał przyspieszenia, co w tych (i każdym innym) samochodach równa się hamowaniu. Samochód bezpieczeństwa był daleko, nie było potrzeby aż tak wolnej jazdy. Jakoś wcześniej szybka jazda blisko za SC Lewisowi nie przeszkadzała (ograniczył się tylko do komentarza przez radio). Zgadzam się ze Stewartem, Lewis chciał sprowokować Seba bo wie, że ten ma gorącą głowę, dużo punktów karnych. Kilka takich prowokacji, kiedyś się uda i Vettel będzie musiał pauzować na 1 wyścig, co może być decydujące w walce o tytuł. Szkoda, że Hamilton woli chować się za słowami typu "pokażę swoją jazdą na torze, nie chcę rozmawiać z Sebem", to pokazuje jaką rzeczywiście ma "klasę".
@---; @marvin
To nacisnął ten hamulec czy nie?
Swoją drogą nie tylko hamulcem można hamować, silnik też to dosyć skutecznie potrafi ;)
Przychylam się tez stwierdzenie, że sędziowie nie nałożyli kary na HAM ze względu na zagłówek, takie moje przypuszczenia (ale co ja tam wiem).
rno2, 28.06.2017 10:13 | | |
@marvin
Jazda za SC, a powrót do ścigania to 2 różne sprawy. Hamilton musiał zwolnić na tyle, żeby SC bezpiecznie wrócił do alei serwisowej w swoim tempie.
O czym ma Hamilton rozmawiać z Vettelem?
Lewis nie zrobił tego umyślnie, bo taki kontakt wbrew pozorom groźniejszy jest dla samochodu z przodu. W samochodzie z tyłu uszkodzeniu może ulec przednie skrzydło, które można wymienić, natomiast samochód z przodu narażony jest na uszkodzenia dyfuzora, tylnego skrzydła i skrzyni biegów.
Jeśli chodzi o to zderzenie się kołami, to uważam, że Seb nie zrobił tego z premedytacją. Po prostu puścił kierownicę i bolid nieznacznie skręcił.
Ale fakty są takie, że w przeciągu kilku sekund Vettel popełnił 2 błędy:
1. Przez swoje gapiostwo wpakował się w tył Mercedea;
2. Doprowadził do kontaktu kołami z Mercedesem. Kierowcom F1 takie rzeczy nie mają prawa się przytrafiać. Nie było to celowe, ale jednak był to błąd kierowcy, za który został ukarany. Przy kolizjach w trakcie ścigania, kiedy jeden kierowca wpakuje się drugiego też trudno uznać, że ten pierwszy zrobił to z premedytacją, ale nie oznacza to, że ma on uniknąć kary za swój błąd.
No więc jeszcze raz zapytam.
O czym Hamilton miałby rozmawiać z Vettelem?
według mnie Vettel ewidentnie się zagapił. Może zmieniał coś na kierownicy albo rozmawiał z pitlane i to było przyczyną pierwszego kontaktu. Nie widzę tu żadnej winy Hamiltona. To są najlepsi kierowcy na świecie, ich reflex mierzy się w milisekundach i gdyby Vettel patrzył przed siebie to żadnych incydentów by nie było. Jazda za SC polega między innymi na utrzymaniu temperatury opon (wężykowanie) oraz hamulców (przyspieszanie i hamowanie) i jeżeli ktoś o tym zapomina to nie jest kierowcą wyścigowym
@rno2
Zawsze mogą sobie porozmawiać o pogodzie, to dość uniwersalny temat.
Cytat rno2 : Lewis nie zrobił tego umyślnie, bo taki kontakt wbrew pozorom groźniejszy jest dla samochodu z przodu.
Ciekawe skąd pewność, że tego nie zrobił umyślnie. Tak samo można powiedzieć, że Vettel też umyślnie nie uderzył Hamiltona tylko zagapił się.
rno2, 28.06.2017 11:57 | | |
@kumien
Pierwszy kontakt powstał na skutek gapiostwa Vettela (jak napisałem wcześniej, takie uderzenie mogło mieć dla Hamiltona poważne konsekwencje - niejeden kierowca po otrzymaniu takiego strzała przy niewiele większej prędkości kończył udział w wyścigu).
Drugi kontakt powstał na skutek błędu Vettela (zdjął ręce z kierownicy, zniosło go na prawo).
Przy tak zaciętej rywalizacji o mistrza każdy punkt jest ważny, więc żaden z nich celowo nie spowodowałby kolizji, ponieważ chyba każdy ma świadomość, że kary za takie coś byłyby większe, niż za niefortunną kolizję.
Problemem Vettela jest to, że nie potrafi przyjąć odpowiedzialności za 2 swoje błędy.
Jako dowód na powyższe teorie niech świadczy decyzja sędziów - 10 sekund kary nie daje się kierowcy posądzonemu o celową kolizję.
100% racji panie szlachcic. Nie ma dymu bez ognia. A czy hamował czy tylko zdjął nogę... w tamtej chwili (i w tamtym miejscu!!!) i to i tamto było równoznaczne z kontaktem i Hamilton dobrze o tym wiedział. Nie bądźcie naiwnymi dziećmi bo się na mdłości zbiera od tej infantylności. Najgorzej wyszedł na tym Vettel: oddał pewne zwycięstwo, stracił w oczach swoich fanów i dał pożywkę swoim hejterom, których jest na pęczki. Trudno aby sędziowie ukarali Hamiltona bo niby za co? Za zwolnienie? Podczas neutralizacji zwalniał, hamował i przyspieszał setki razy więc sędziowie po prostu nie mieli paragrafu i Lewis może teraz odgrywać rolę niewinnej ofiary chamstwa Vettela. Jedno wam powiem: czapki z głów dla Lewisa za ten manewr. Dobrze pogłówkował i zrobił wszystko jak należy aby doszło do dzwonu.
rno2, 28.06.2017 12:54 | | |
@szajse
Tak tak, Hamilton celowo się wystawił, żeby Vettel mu wjechał w du.e i zniszczył dyfuzor...
Vettel w poprzednich latach zachowywał się identycznie przy restartach, kiedy prowadził w wyścigu, więc nie wiem o co ma pretensje.
Cytat : Najgorzej wyszedł na tym Vettel: oddał pewne zwycięstwo
W którym momencie Vettel prowadził, skoro, jak twierdzisz, stracił pewne zwycięstwo?
|