Szef Red Bull Racing – Christian Horner, wezwał głównych decydentów Formuły 1 do zachowania ostrożności przy wdrażaniu do użytku koncepcji tarczy, podkreślając, iż nie została ona poddana dokładnym testom.
Podczas ostatnich posiedzeń Komisja F1 i Grupa Strategiczna podjęły decyzję o uznaniu "tarczy" za priorytetowe rozwiązanie w zakresie poprawy bezpieczeństwa kierowcy w kokpicie. Koncepcja ta zostanie po raz pierwszy przetestowana w bolidzie Grand Prix podczas piątkowych treningów przed GP Wielkiej Brytanii. Kolejną okazję do jej oceny ma zapewnić wyścigowy weekend na Monzy.
FIA liczy, że osłona będzie mogła zostać wprowadzona do powszechnego użytku począwszy od sezonu 2018. Jeśli do tego by nie doszło, wzmocnienie ochrony głowy kierowcy miałby zapewnić system Halo. Horner ostrzega jednak przed zbyt pochopnym podejmowaniem decyzji w sprawie "tarczy".
„Jest wiele kwestii, które budzą niepewność. Nie jestem pewien, czy "tarcza" przechodzi przez równie złożony program testowy jak Aeroscreen czy Halo. Pod uwagę muszą być także brane katastrofalne efekty związane z uderzeniem dużych części. Wolałbym więc wykonać odpowiednią pracę ukierunkowaną na sezon 2019, niż spieszyć się z czymś już na 2018 rok” – powiedział.
„Będziemy polegać na informacjach przekazywanych przez jednego kierowcę, jadącego w określonych warunkach. Nie będzie ciemno, nie będzie świateł, na osłonie nie będzie oleju – chodzi o tego typu czynniki. Obawiam się pośpiechu, bez zachowania odpowiedniej ostrożności w procesie oceny”.