Zdaniem Stoffela Vandoorne'a nadchodzące Grand Prix Węgier powinno stanowić dla McLarena kolejną dobrą okazję do walki o punkty.

Ze względu na częste problemy z jednostką napędową Hondy McLaren dysponował w pierwszej połowie sezonu bardzo ograniczonymi szansami włączenia się do rywalizacji o miejsca w czołowej dziesiątce. Póki co zespół plasuje się na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów, z dorobkiem dwóch punktów wywalczonych przez Fernando Alonso na torze w Baku.

„Budapeszt powinien być dla nas kolejną dobrą okazją do zdobycia punktów. Można opisać ten tor jako Monako bez ścian – mamy tam naprawdę dużo zakrętów. Potrzebujesz dobrego podwozia i docisku, więc liczę, że na Węgrzech zaprezentujemy nieco bardziej konkurencyjną formę”.

„Znalezienie się w czołowej dziesiątce na starcie GP Wielkiej Brytanii było małą niespodzianką, szczególnie mając na uwadze charakterystykę Silverstone. To jednak kolejny dowód na to, że w szybkich zakrętach nasze podwozie spisuje się naprawdę dobrze. Mogliśmy jechać bardzo blisko bolidów Force India i Williamsa. Przed tamtym weekendem nie mieliśmy wielkich oczekiwań. Wiedzieliśmy, że mogą tam ujawnić się nasze problemy z mocą silnika. Patrząc jednak na to, że otarliśmy się o punktowaną dziesiątkę, Silverstone pokazuje, jak dużych postępów dokonujemy w McLaren-Honda”.

Podczas gdy w mediach cały czas przewijają się plotki dotyczące przyszłości Fernando Alonso, Vandoorne dysponuje pełnym komfortem kontynuowania kariery w McLarenie. „Mam wieloletnią umowę z McLarenem i wszystko wygląda w porządku. Zmierzamy ku letniej przerwie, nadchodzą sezon ogórkowy i plotki o zmianach w składach kierowców, ale z tego co wiem w tym roku nie będę ich częścią. Chcę kontynuować starty z McLarenem i bardzo ciężko pracuję z moimi inżynierami i zespołem, nad budowaniem fundamentów pod przyszłość. Tego typu wysiłki mają bardzo istotne znaczenie – chcę, byśmy byli jak najlepiej przygotowani do walki, gdy znajdziemy się na czele stawki”.