Znając pecha Nando - Mclaren w 2018 odpali jak rakieta.
@sneer
A znowu jak odpuści temat Williamsa, to w 2018 wmieszają się w walkę o tytuł ;)
Hehehe, to jest prawdopodobne. :)
A tak poważnie: nie widzę co Alonso miałby tam robić poza przeczekaniem. Williams od dawna goni w piętkę niestety i do walki o tytuł się nie włącza. Pewnie Nando sporo by pomógł i na pewno Williams by powalczył o wyższe pozycje, ale to nie jest coś co go interesuje.
Patrząc na komentarz Claire nie sa zainteresowani przedluzeniem wspolpracy z Massa
Ma to jakiś sens, zawsze by odhaczył kolejną legendarną stajnie. Do tego Williamsowi zazwyczaj brakowało takiego uznanego kierowcy, walczaka, który by pchnął ten cały team do przodu, zmobilizował wszystkich do walki, w 2014 przecież mieli super wóz. Od dawien dawna tam ciągle ciepłe kluchy jeżdżą, więc taki zmotywowany Alonso byłby pozytywnym bodźcem.
Williams ma ten problem, że niby mają mądrych ludzi (na górze to Smedley, Lowe), dobre zasoby w fabryce, ale brakuje im jakoś spojenia tego potencjału w całość i wyciśnięcia maksimum ze swoich zasobów. Gdzieś czytałem, że poszczególne działy w Williamsie nie ufają sobie nawzajem, jeżeli to prawda to jest to poważny problem, który co prawda też miał inny przejmowany zespół kilka lat temu (nazwy nie pamiętam). Niestety, tak jak ostatnio mówił Massa rozwój bolidu się zatrzymał lub poszedł w złą stronę, co wróży ciągnięcie ogonów do końca sezonu, STR może ich wkrótce prześcignąć, bo stracą przewagę silnika na nadchodzących torach. Zresztą powtarza się scenariusz z zeszłego roku, gdzie pierwszą połowę sezonu mieli naprawdę dobrą, a potem stanęli w miejscu.
Zaś co do Fernando, to nie wiem co go może skusić do przejścia do Williamsa, chyba desperacja. W przyszłym roku będą za McLarenem, a niemal na pewno nie będą walczyć o podia, więc gdzie tu sens, gdzie logika?
|